Po co mi płyty, skoro mogę mieć Steama? Po co mi Steam, skoro mogę mieć płyty?
Dla niektórych graczy platformy growe są najświętszą kapliczką gier, dla innych – nie do końca potrzebną platformą, bo "po co każdy ma widzieć w co i ile gram?" Bethesda najwyraźniej nie przejmuje się preferencjami graczy, ponieważ jeżeli będziecie chcieli zagrać z "Fallout 4", nawet posiadając grę na dysku, będziecie przynajmniej część jej musieli ściągnąć przez... Steam.
Te wieści jak większość innych przekazał Pete Hines. Napisał na Twitterze, że gra na płycie będzie zawierała zarówno płytę jak i klucz do aktywacji na Steamie. Płyta ma zawierać "aktualne pliki instalacji". Później jednak dodał, że nie będzie ona jednak zawierać "całej gry".
To nie jest tak niezwykłe, ani nawet nieuzasadnione. Większość dzisiaj wydawanych gier wymaga wprowadzania dużej liczby poprawek jeszcze w samym dniu wydania. Hines zwrócił także uwagę, że wydania konsolowe wydawane się na płytach Blu-Ray, która umożliwiają przechowanie 25GB danych, natomiast pecetowe płyty DVD jedynie 4,7GB. Dalsze dopytywanie, czemu gry wydawane są w ten sposób doprowadziło do kolejnego ciekawego powody – "Piractwo".
"Działamy w ten sposób mniej lub bardziej od blisko 10+ lat" – dodaje Hines. – "Wydaje się, że jest ok. Dużo ludzi kupiło Skyrim, Wolf itp"
Dobrze wiemy jak irytujące będzie ściąganie gry, szczególnie na słabszych łączach i szczególnie, kiedy gra jest zaraz obok was, na dysku. Przecież jest tutaj, leży. A i tak jedyne co możesz zrobić to czekać, aż się ściągnie.
"Fallout 4" wychodzi 10 listopada, czy mimo to planujecie kupić grę w dniu premiery?"
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz