Dziś mamy dla was coś specjalnego – recenzję "Dishonored", w którym to gracze pokładali duże nadzieje. Asasyn w świecie steampunku? Z tajemniczymi mocami? Jeśli ktoś nadal nie jest pewny wydania swoich oszczędności na tę produkcję, to polecam wam przeczytanie recenzji Strażnika, którego "Dishonored"... Nie, nie zdradzę wam tego! Sami sprawdźcie, co o grze Arkane Studios myśli Strażnik, klikając na ten link.
“Dishonored” miał wszelkie predyspozycje do bycia hitem. Połączenie skradanki z grą akcji i perspektywą pierwszej osoby. Nad produkcją pieczę trzymali Harvey Smith, Raf Colantonio i Viktor Antonov, czyli osoby o legendarnym wręcz statusie w branży. Gra imponowała klimatem i steampunkową stylistyką. Każde kolejne demo gry na różnych targach zdobywało uznanie i zachwyt, zarówno dziennikarze jak i gracze piali z zachwytu niczym koguty o świcie. Produkcja zgarnęła tonę nagród jeszcze przed wydaniem. Innymi słowy oczekiwania były ogromne. Jak jest w praktyce?
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz