Dishonored

5 minut czytania

dishonored, arcane studios, tapeta

"Dishonored" – tytuł, który jeszcze do niedawna zupełnie lekceważyłem, aczkolwiek dobrze pamiętam dzień, kiedy to Arkane Studios opublikowało pierwszy zwiastun swojej nowej produkcji. Przypominam sobie, jak podczas oglądania filmu zachwycałem się steampunkowym klimatem, dodatkowo wzbogaconym o antyutopijne wizje świata. Ba, całość przypominała mi Londyn stworzony przez Georga Orwella w książce "Rok 1984", tyle że dodatkowo oferujący widzowi elementy steampunku. Później jednak, sam nie wiem dlaczego, zapomniałem o grze. Ignorowałem wszystkie nowinki związane z tym tytułem. Zlekceważyłem również fakt, że w czasie tegorocznych targów "Gamescom" to właśnie "Dishonored" zostało uznane za najlepszą grę całej imprezy. Gdy jednak zrozumiałem popełniony przez siebie błąd, szybko zacząłem nadrabiać zaległości, by razem z innymi zachwycać się tym, w co dane nam będzie zagrać już w październiku.

Francuskie Arkane Studios jeszcze w pierwszej połowie 2011 roku najpewniej było kojarzone przez większość graczy z dwóch tytułów: "Arx Fatalis" i "Dark Messiah of Might and Magic". Druga z tych gier może i posiadała kilka mniej lub bardziej zauważalnych błędów, ale sama rozgrywka potrafiła wciągnąć na dłużej. Z czasem jednak o francuskim developerze zaczęło się robić coraz ciszej. Wiadomym jest, że pomagał przy produkcji drugiego "BioShocka" i... tyle. Aż do 2011 roku, kiedy to Francuzi pokazali światu właśnie "Dishonored".

DishonoredDishonoredDishonored

W grze wcielimy się w postać Corvo Attano, który dzięki swoim zdolnościom szybko znalazł zatrudnienie u samej Cesarzowej. Niestety, jak to w życiu bywa, nic nie trwa wiecznie i kobieta zostaje zamordowana. Główny bohater, w wyniku wymierzonego przeciwko niemu spisku, zostaje uznany za mordercę, a później pojmany i zamknięty w mało przytulnym loszku. Gdy już wydawać by się mogło, że Corvo z góry jest skazany na porażkę, odwiedza go Outsider – postać, która w uniwersum "Dishonored" odpowiada za istnienie magii i opisywana jest jako połączenie anioła oraz demona. Corvo, chcąc się zemścić na swoich oprawcach, korzysta z zaoferowanej mu pomocy – ucieka z więzienia i zostaje naznaczony specjalnymi zdolnościami. Tak oto główny bohater zakłada charakterystyczną maskę na twarz i rozpoczyna swoją krwawą krucjatę.

Plik wideo nie jest już dostępny.

Gra rozgrywać ma się głównie w Dunwall – fikcyjnym mieście, które niszczone jest przez szczury roznoszące zarazę. Warto wspomnieć, że nad lokacjami pracował sam Viktor Antonov, którego kojarzą z pewnością miłośnicy "Half-Life'a 2", gdyż wykreował niepowtarzalne City 17. Przy tworzeniu Dunwall zasięgnął on wraz z Sébastienem Mittonem wielu rad odnośnie architektury Londynu i Edynburga z przełomu XIX i XX wieku oraz samego sposobu życia Brytyjczyków w tamtych czasach. Zresztą jest to bardzo widoczne w samej grze, gdzie strażnicy i przedstawiciele arystokracji noszą charakterystyczne ubrania. Jak zaś wygląda samo Dunwall? Miasto to możemy śmiało podzielić na dwie części; w pierwszej dane nam będzie podziwiać piękne budowle z białego kamienia, a w drugiej zobaczymy zniszczone domy i ulice kontrolowane dodatkowo przez maszyny o długich odnóżach. To właśnie ta druga część Dunwall sprawia, że widzę w nim Londyn stworzony przez Georga Orwella – wszystko jest brzydkie i zniszczone, a sami ludzie, będący przedstawicielami najniższej klasy, żyją w tragicznych warunkach.

Samo zabijanie kolejnych celów zapowiada się o tyle ciekawie, że będzie można je uśmiercać na wiele sposobów. Pierwszy, pewnie najpopularniejszy, polegać ma na eksterminacji wszystkiego, co akurat się nam podwinie pod nogę, by na sam koniec w brawurowy sposób wskoczyć do pokoju poszukiwanej przez nas osoby i posłać w jej kierunku bełt z kuszy. Niestety, taki sposób rozgrywki nie tylko dotkliwie uszczupli nasz ekwipunek, ale również będzie miał wpływ na to, jakie zakończenie zobaczymy, ponieważ większa liczba niepotrzebnych ofiar skutkować ma rozprzestrzenianiem się zarazy po mieście. Jak zapowiadają twórcy, gracz wpłynie na to, jakie zmiany czekają Dunwall wraz z postępami w przygodzie. Drugi sposób rozgrywki bardzo przypomina mechanikę z "Thiefa", ponieważ polega na skradaniu i zabijaniu jak najmniejszej ilości postaci. Po co podrzynać gardło strażnikowi, skoro można go skutecznie ogłuszyć? Nawet naszym oprawcom można przygotować gorszą karę niż śmierć, bo odpowiednio "potraktowani" zostaną, przykładowo, wysłani do robót niewolniczych. Jeżeli zaś będzie nam zależeć na ich śmierci, to równie dobrze możemy doprowadzić do zdarzenia, które było "tylko" nieszczęśliwym wypadkiem. Opcji ma być ponoć wiele i to od nas ma zależeć, w jaki sposób cel zniknie ze sceny. Według obietnic twórców, możliwe ma być ukończenie gry bez konieczności zabijania kogokolwiek.

DishonoredDishonoredDishonored

Warto również wspomnieć o umiejętnościach bohatera, które będą z niego czynić zabójcę idealnego. Pierwsza z nich umożliwi teleportację na krótkich dystansach. Przydatne, gdy trzeba się dostać na dach domu lub szybko uciec przed szarżującymi przeciwnikami. Dzięki następnej zdolności będziemy mogli opętać wybrany cel. Może to być ryba, szczur lub nawet człowiek. Jest to o tyle ciekawe, że w czasie takiej wędrówki pod inną postacią znika również nasze pierwotne ciało, które pojawi się w wybranym przez nas miejscu. Inna z mocy bohatera umożliwi graczowi zatrzymanie czasu. Moment, w którym zagniemy czasoprzestrzeń, będzie można wykorzystać do podłożenia jakiejś sprytnej pułapki na strażników lub zwyczajnego wystrzelenia pocisków, które po "wznowieniu" gry natychmiast polecą w odpowiednim kierunku. Oprócz tego Corvo Atano opanował przyzwanie szczurów, a także wykorzystanie specjalnego podmuchu. Ten drugi nie tylko zdmuchnie przeciwnika, ale również zmieni parabolę pocisków wystrzelonych w naszym kierunku. Ostatnia ze zdolności da nam możliwość zobaczenia zasięgu widzenia wrogów oraz tego, co jest za ścianą. Żeby nie było za łatwo, nie wszystko dostaniemy od początku. Będziemy je odblokowywać wraz z postępami w grze oraz ulepszać za pomocą specjalnych run.

dishonored, arcane studios, tapeta

Ekwipunek Corvo również okaże się śmiertelnym zagrożeniem dla jego oprawców. Podstawową bronią bohatera jest sztylet, który najskuteczniejszy okaże się być w cichym eliminowaniu wrogów. Gdy jednak dojdzie do bezpośredniego starcia, walka polegać ma na blokowaniu ciosu i natychmiastowym kontrataku. Do użytku bohatera oddana zostanie także niewielka kusza, mogąca obsłużyć dwa typy amunicji – tradycyjne bełty oraz ich usypiające odmiany. Nie zabrakło również pistoletu, który w starciach może i okaże się skuteczniejszy od broni białej oraz kuszy, jednak w zamian za długi czas ładowania. Ostatnimi dwoma elementami wyposażenia Attano są bomby (przylepne i zwykłe) oraz pułapki uruchamiające się w odpowiednich momentach. Jednocześnie będziemy mogli korzystać z dwóch broni, zaś używanie czarów zmusi nas do wykorzystania jednej ręki.

Na sam koniec, tradycyjnie, zostawiłem sobie oprawę audiowizualną. Grafika, zgodnie z nową modą, będzie posiadać komiksową oprawę i jest to bardzo dobrze widocznie nie tylko na przykładzie samych lokacji. Również modele postaci mają charakterystyczny styl, a gdy tylko zostaniemy wykryci, to na ekranie pojawią się jeszcze bardziej komiksowe pioruny, których ilość uzależniona będzie od stopnia zaalarmowania. Wbrew obawom, gra nie traci nic przez taki zabieg, bo lokacje nadal są mroczne i, co najważniejsze, klimatyczne. Twórcy zdecydowali się na użycie, wydawać by się mogło, przestarzałego już silnika Unreal Engine 3, który przy rodzimym REDengine może i nie wygląda zbyt interesująco, ale nadal cieszy oko. O ścieżce dźwiękowej póki co można powiedzieć tylko tyle, że odpowiedzialny za nią będzie Daniel Licht, kompozytor muzyki do serialu "Dexter". Równie interesująco zapowiada się lista tych, których usłyszymy w "Dishonored". W obsadzie znaleźli się tacy aktorzy jak: Susan Sarandon, Carrie Fisher, Brad Dourif, John Slattery, Michael Madsen, Chloe Grace Moretz i Lena Headey. Jak widać, również Bethesda czuje sukces gry i nie żałuje środków nie tylko na jej promocję.

Plik wideo nie jest już dostępny.

Podsumowując, "Dishonored" z początku nie zapowiadał się na tak wielki sukces. Świadczą o tym komentarze, które do dziś można znaleźć w mrokach internetu. Z czasem jednak Arkane Studios zaczęło udowadniać, że ich najnowsze dzieło będzie czymś więcej, niż tylko kolejnym tytułem przypominającym "Dark Messiah of Might and Magic". Świadczą o tym wielkie nazwiska pracujących nad grą (Harvey Smith, Viktor Antonov), masa pieniędzy wpompowanych w cały projekt i jego promocję oraz same gameplaye. Nic więc dziwnego, że "Dishonored" już teraz uważany jest za poważnego kandydata do gry roku. Czy słusznie, przekonamy się już 12 października.

Komentarze

0
·
Nie ukrywam, że gra mnie bardzo interesuje ze względu na steampunk, którego ciężki spotkać w w grach. O ile dobrze pamiętam ostatnią taką grą był "Arcanum", a on ma parę latek. Grałem, ale jakoś gra mnie nie zaciekawiła na dłuższą metę (kto wymyślił takie duże odległości między lokacjami?). Ale wracając do "Dishonored" - produkcja jak już mówiłem interesująca, także ze względu na zróżnicowane wykonywanie zadań - coś jak w "Deus Exie", tylko realia mi się bardziej podobają. Jedyne, czego mi brakuje to (z tego, co mi wiadomo, tego w grze nie zastanę) nieliniowej fabuły. Byłoby świetnie, gdyby taka się znalazła Wtedy "Dishonored" przypominałby mi "Wiedźmina 2", a to akurat pozytywne skojarzenie. Niestety ta produkcja już na pewno nie obejdzie się bez wad, bo ma duże wymagania.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...