Diablo III: Nawałnica światła - Diablo #0
- Autor Nate Kenyon
- Autor tłumaczenia Przemysław Bieliński
- Tytuł oryginału Diablo III: Storm of Light
- Data wydania 19 marca 2014
- Data wydania oryginału 27 lutego 2014
- ISBN 978-83-63944-40-7
- Wydawnictwo Insignis
Ocena użytkowników
2 Średnia z 1 ocenTwoja ocena
Po klęsce Najwyższego Zła odradza się Królestwo Niebios. Rada Angiris odzyskała Czarny Kamień Dusz i strzeże przeklętego artefaktu gdzieś w głębi roziskrzonego Srebrnego Miasta.
Na tle tych doniosłych wydarzeń Tyrael z trudem odnajduje się w nowej roli Archanioła Mądrości. Czuje się obco pośród anielskiej braci i wątpi, czy uda mu się stanąć na wysokości zadania. Poszukując otuchy w sobie samym i w Niebiosach, wyczuwa złowieszcze oddziaływanie Czarnego Kamienia Dusz na swoją ojczyznę. Tam, gdzie niegdyś panowała harmonia światła i dźwięku, teraz wkrada się przybierający na sile dysonans, który zwiastuje nadciągające nad krainę niebezpieczeństwo. Imperius wraz z pozostałymi archaniołami ostro sprzeciwia się pomysłom przeniesienia lub zniszczenia Kamienia, co zmusza Tyraela do złożenia losu Niebios w ręce ludzkości.
Tyrael gromadzi wokół siebie obdarzonych wielką mocą bohaterów z najdalszych krańców Sanktuarium, by wskrzesić starożytny Zakon Horadrimów. Powierza im praktycznie niewykonalne zadanie: mają wykraść Kamień Dusz z samego serca Niebios. Pośród wybrańców, na barkach których ma spocząć to brzemię, znajduje się Jacob ze Staalgardu, były awatar Sprawiedliwości i strażnik anielskiego ostrza El’druina, Shanar, czarownica dysponująca fenomenalną mocą, Mikułow, zwinny i nabożny mnich, Gynvir, nieustraszona i zaprawiona w boju barbarzynka, oraz Zayl, tajemniczy nekromanta. Czy mając za wrogów zarówno czas, jak i siły dobra i zła, śmiałkowie zdołają się zjednoczyć i wypełnić niebezpieczną misję, nim Niebiosa legną w gruzach?
Opowiedziana w powieści historia stanowi pomost między wydarzeniami z Diablo III a fabułą Reaper of Souls – pierwszego dodatku do gry.
Recenzja Czytaj całą recenzję »
Pisanie powieści pod dyktando potężnych "franczyzodawców", jak roboczo możemy nazwać potentata pokroju Blizzarda, to bez wątpienia ciężki kawałek chleba. Każdy akapit poddawany jest konsultacji pod kątem zgodności z pierwowzorem, rozwijany tak, by całość jak najlepiej służyła nadrzędnemu względem książki produktowi, w końcu zaś cenzurowany w sposób chroniący ów przed zdemaskowaniem najcenniejszych tajemnic. Dzieła tego rodzaju, sygnowane logiem znanej marki niejako wypożyczanej przez... czytaj dalej...