W dzisiejszych czasach króluje pewna złota zasada wśród większości developerów – tworzyć gry dla każdego. Co to oznacza? Że większość tytułów posiada śmieszny poziom trudności nie sprawiający nikomu problemów, a błędy popełnione w czasie gry nie są w żaden sposób odczuwane. Wyjątkiem okazała się tutaj wydana niedawno gra "Dark Souls", której ukończenie można śmiało uznać za niemały wyczyn. Niestety, wśród samych twórców zaczęło się rodzić pytanie, ile osób zdecyduje się sięgnąć po tytuł, w którym bezsensowne klikanie myszką będzie skutkować wielkim napisem informującym o tym, że się zginęło.
Brytyjski serwis Metro niedawno opublikował wywiad, w którym jeden z twórców "Dark Souls" przyznał, że zastanawia się nad stworzeniem łatwiejszego poziomu trudności, który byłby akceptowany przez większość graczy. Słowa te wywołały wielkie poruszenie wśród fanów tytułu i przedstawicieli wielu firm, którzy jednogłośnie zgadzali się, że taki krok zepsuje całą grę i koncept twórców. Jak się jednak niedawno okazało, za całą tą burzę odpowiedzialny jest najprawdopodobniej serwis Metro, który opublikował niepoprawne tłumaczenie.
Namco Bandai, wydawca gry, naprostował całą sytuację po pojawieniu się pierwszych negatywnych komentarzy. Według japońskiej spółki poprawna wypowiedź mówiła o tym, że twórcy zastanawiają się nad tym, co należy zrobić, żeby większość graczy ukończyła "Dark Souls" na aktualnym poziomie trudności.
Niby niewielka pomyłka, ale, jak widać, wywołała ona wielkie poruszenie wśród graczy oraz twórców innych znaczących tytułów. Teraz rodzi się pytanie, czy wywiad faktycznie został źle przetłumaczony czy sam Hidataka Miyazaki zorientował się o znaczeniu swoich słów.
Komentarze
; P
Dodaj komentarz