Amerykański Wampir. Tom 6

3 minuty czytania

amerykański wampir

Wampiry. Temat zdawałoby się wyeksploatowany do cna, który po okresie dużej popularności nieco już przygasł. Na szczęście wciąż trafiają się godne uwagi pozycje spod znaku Draculi.

Jednym z komiksów wpisujących się w powyższą tezę jest z pewnością seria „Amerykański wampir”, autorstwa Scotta Snydera i Rafaela Albuquerque. Swój udział w tworzeniu cyklu miał nawet sam Stephen King. W poniższym zbiorze znajdziemy również prace Grega Rucki czy Jasona Aarona.

Skinner Sweet to pierwszy wampir zrodzony na amerykańskiej ziemi. Fani poprzednich tomów oczywiście znają już tę postać, zaś ci, którzy dotąd nie mieli z nim styczności... ledwie się z nim zapoznają. Jeden z najważniejszych bohaterów cyklu oddaje pole do popisu innym wampirom, podobnie zresztą jak autorzy, którzy zaprosili do współpracy inne uznane nazwiska komiksowego światka, czego efektem jest antologia krótkich historyjek o „kolegach” Draculi. Odbicie od głównej linii fabularnej przyniosło efekt całkiem intrygujący.

Otwierająca opowieść należy wprawdzie do Snydera i Albuquerque, ale już ona robi niemałe wrażenie i zachęca do pochłonięcia reszty. Losy dwójki zakochanych zaczynają się wręcz okrutnie sztampowo, ale po kilku stronach akcja zbacza z wydeptanych przez inne twory ścieżek i pędzi własnym torem, zabierając czytelnika w niezwykle zajmującą przygodę. Kreska dobrze oddaje ponury, ciężki nastrój pasujący do niełatwego żywota dwójki młodych wampirów. Nie można też przejść obojętnie obok świetnych plansz, ukazujących przemiany w krwiopijców. Wyłupiaste, zachodzące szkarłatem oczy, naprężone żyły i potworne kończyny znakomicie oddają nastrój zagrożenia oraz odchodzenie od zmysłów z braku krwistego pokarmu.

Pozostałe historie są już o wiele krótsze, lecz na kilka z nich warto również zwrócić uwagę. W szczególności wybijają się „Zaginiona kolonia” Jasona Aarona i Declana Shalveya, która, jak przystało na twór autora „Skalpa”, nie mogła obyć się bez czerwonoskórych. Niezła historia okraszona solidnymi grafikami. Świetnie wypadają „Producenci” Francesco Francavilla. Opowieść zmieściła się na zaledwie 8 stronach, ale to wystarczyło, by zaoferować odbiorcy oryginalny pomysł wraz ze zwrotem akcji pozostającym w głowie nawet po zakończeniu całej lektury.

Jak przystało na przygody krwiopijców, część historii i rysunków jest doprawdy mocna i brutalna. Prym w ukazywaniu okrucieństwa wiedzie „Esencja życia”, i warto zaznaczyć, iż to opowiadanie, nawet pozbawione wampirzej otoczki, nie straciłoby wcale na sile. Ze względu na okrucieństwa i ilość krwi zdecydowanie nie jest to seria dla młodszych czytelników.

Amerykański wampirAmerykański wampir

Wszystkie opowieści prezentują co najmniej solidny poziom, a kilka z nich jest szczególnie wartych wyróżnienia. Niestety w zbiorze można także znaleźć dwie przygody, w których przyzwoite scenariusze nie doczekały się należytej oprawy graficznej. Mowa o „Przeklętym Kansas” oraz „Kanadyjskim wampirze”, które od strony wizualnej różnią się nie tylko jakością, ale przede wszystkim zgoła odmiennym stylem. Archaiczna i niewyraźna kreska, połączona z często występującym białym tłem i bladymi barwami, nijak nie pasują do pozostałych prac zamieszczonych w albumie. Szkoda, bo pod względem tekstu prezentują wyższy poziom.

Pozostałe historie zostały przedstawione o kilka klas lepiej, a Albuquerque czy Francavilla swoimi planszami udowadniają, że czują i potrafią sprawić, by czytelnik również poczuł grozę. Ogromną rolę pełnią tu barwy – całe kadry skąpane w szkarłacie i czerni budują niesamowity klimat.

Szósty tom „Amerykańskiego wampira” odbiega od głównej historii, a wciągnięci do projektu twórcy serwują nam coś więcej niż tylko „odcinanie kuponów”. Co ważne, Snyder i Albuquerque wcale nie pozostają w tyle i sami dokładają swoją cegiełkę w postaci bardzo obszernego i udanego opowiadania. Nie pozostaje nam nic innego, tylko cierpliwie oczekiwać kolejnych tomów.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
8
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...