Disney nie może być zadowolony z raportu finansowego za trzeci kwartał tego roku. Ostatni nabytek, czyli Fox, przyniósł koncernowi tylko straty, za które w przeważającym stopniu odpowiada chłodne przyjęcie najnowszej części przygód mutantów, czyli "Mrocznej Phoenix".
Śmiesznie brzmią dzisiaj wypowiedzi reżysera, który twierdził, że jego dzieło może śmiało stawać w tym samym szeregu co "Endgame" czy finałowy sezon "Gry o tron". Miało być głośne zjawisko, stanowiące godne zwieńczenie fabuły poprzednich filmów, ale wygląda na to, że coś poszło nie tak. Nadal jest głośno, ale jedynie za sprawą wpływów, które tylko ledwie zwróciły koszta samej produkcji.