Briana Fargo pasjonatom komputerowych gier fabularnych nie trzeba przedstawiać. Założyciel kultowego studia Interplay, który maczał swoje palce przy takich projektach jak "Fallout", "The Bard's Tale" czy "Baldur's Gate", ogłosił zamiar przejścia na branżową emeryturę. Developer rozpoczął swoją przygodę przy tworzeniu gier w 1981 roku i jest jednym z ostatnich starych wiarusów, którzy są nadal aktywni w świecie elektronicznej rozrywki.
Obecnie szef studia inXile sprawuje pieczę nad "The Bard's Tale IV", a także "Wasteland 3" i to właśnie po premierze tego ostatniego projektu ostatecznie pożegna się z branżą.
Fargo stwierdził wprost, że to idealny moment na powiedzenie sobie "dość!" i sporo czasu, aby poukładać wszystko jak należy. Twórca chce pozostawić firmę w dobrej kondycji finansowej, ugruntować jej niezależność, zostawić akcje studia w rękach zasłużonych pracowników, a także znaleźć odpowiedniego sukcesora, który przejmie po nim schedę. Ma na to czas do 2019 roku. Przy okazji pragnie godnie pożegnać się z graczami, co, jak sam przyznaje, przyczynia się do pozytywnej artystycznej presji, jeżeli chodzi o "Wasteland 3". Ma to być jego opus magnum.
"Lubię intensywne tempo tej branży, ale chciałbym wstać rano i nie przejmować się niczym przez jakiś czas. Zawsze chciałem zobaczyć Machu Picchu. Rynek gier jest wyjątkowo intensywny, bo to połączenie technologii z rozrywką. Trudniej się już nie da. Większość starej gwardii już odeszła i obecnie się relaksuje. To długi czas, no nie? Powinienem chyba dostać jakąś nagrodę za przetrwanie tak długo" – podsumowuje Fargo.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz