The Last of Us

5 minut czytania

the last of us

Od premiery "The Last of Us" minęło już kilka lat. Dosyć szybko została okrzyknięta grą roku, a internetowe opinie czy głosy licznych znajomych zdawały się potwierdzać ten tytuł. Niejednokrotnie słyszałem: "musisz zagrać, to najlepsza gra, w jaką kiedykolwiek grałem". Jako że bardzo dobrze wspominam inną serię od Naughty Dog – "Uncharted" – i uwielbiam postapokaliptyczne uniwersa skoncentrowane na zombie, koniec końców odpaliłem zremasterowaną wersję "The Last of Us" na PS4.

Trafiamy do Stanów Zjednoczonych roku 2033. Ludzkość została zdziesiątkowana przez tajemniczą zarazę. Przez świat przetoczyła się infekcja grzybicza, która zamieniła ludzi w zombiepodobne monstra. Głównym bohaterem produkcji jest Joel, przemytnik broni i narkotyków. Chłop podejmuje się intratnego zadania eskorty młodej dziewczyny, Ellie, do Świetlików. Opozycyjnej do rządu organizacji może udać się stworzyć wyczekiwane lekarstwo, gdyż nastolatka jest prawdopodobnie odporna na mutację.

The Last of Us
Świat przedstawiony jest brutalny... i może dlatego całkiem realistyczny?

Dosyć zwięzły opis, ale doskonale oddaje sedno gry. Jeżeli znacie choć kilka produkcji o zombie, niewiele was zaskoczy w fabule. Dla mnie główny wątek był całkowicie przewidywalny, włącznie z zakończeniem. Niemniej muszę przyznać, iż bawiłem się wyśmienicie. Chociaż byłem prowadzony po nitce do kłębka, to sposób opowiedzenia historii był tak niezwykły, że siedziałem przed ekranem z wypiekami na twarzy. Twórcy zadbali o realizm i świat przedstawiony pełen jest odcieni szarości. Niejednokrotnie postępowanie Joela wzbudzało we mnie niesmak, ale to tylko sprawiło, iż więź między nim a Ellie była prawdziwsza.

Już na samym początku gry i jednocześnie zarazy ginie córka protagonisty. Wydarzenie to mocno zdefiniowało naszego bohatera, w którego wcielamy się 20 lat później. Zgorzkniały, gruboskórny, rzadko wykazujący jakiekolwiek pozytywne emocje. Z drugiej strony mamy nastolatkę, nieznającą świata przed zagładą, która przeszła w swoim krótkim życiu niezły syf. Dziewczyna jest o wiele dojrzalsza, niż wskazuje na to jej wiek metrykalny. Szczerze powiedziawszy, spodziewałem się zbuntowanego, irytującego dzieciaka, tymczasem postać poprowadzono tak dobrze, że wzbudza szereg innych emocji. Choć czasem między głównymi bohaterami pozornie nie dzieje się nic ciekawego, to napięcie między nimi jest tak gęste, iż można by atmosferę kroić nożem. Chapeau bas!

The Last of Us
Jedna z nielicznych chwil ciszy i spokoju

W porządku, skoro wiemy, że fabularnie "The Last of Us" stoi na wysokim poziomie, jak wygląda mechanika rozgrywki? Gra łączy w sobie elementy survivalu, skradanki oraz strzelanki. W większości liczba wrogów będzie mocno przeważająca, stąd możesz próbować oszczędzać amunicję i zwyczajnie przekraść się obok przeciwników. Przydają się do tego butelki oraz cegłówki, których nieskończona liczba wala się po świecie gry. Rzucając je w jakiś punkt, odciągasz uwagę antagonistów, dzięki czemu niezauważony możesz przejść do dalszej części lokacji. Bardzo ciekawą pomocą jest umiejętność przypominająca echolokację. Joel "wyostrza słuch", w skutek czego możesz zobaczyć przez ściany sylwetki wrogów – jeżeli się poruszają. Gdy się schowają, tracisz ich z pola widzenia. Problem pojawia się, kiedy ludzi jest zbyt wielu albo trafiasz na bardzo szybko biegające zombie.

Wtedy możesz zrobić to, co ja, czyli wyrżnąć każdego, kto ośmieli się stanąć ci na drodze. To zadanie dosyć mocno utrudnia niedobór amunicji. Na standardowym poziomie trudności nabojów może nie było ekstremalnie mało, ale wystarczy zażarta potyczka, trochę niepotrzebnej adrenaliny i związanych z tym krytycznych pudeł, aby sczyścić się prawie do zera. Dobrze więc czasem spróbować zdjąć pojedynczych przeciwników innymi sposobami. Wspomnianymi butelkami / cegłami można ogłuszać oponentów, po czym ich dobić. Możesz także zakraść się od tyłu i udusić ofiarę lub dźgnąć ją nożem. Pierwsza możliwość nie działa na wszystkich, natomiast druga zależy od ilości ostrzy w twoim ekwipunku. Nie możesz szlachtować przeciwników na lewo i prawo, bowiem nóż przydaje się także jako wytrych do zamkniętych drzwi, za którymi znajdują się liczne skarby.

The Last of Us
Nasłuchiwanie to jedna z kluczowych składowych przetrwania

W ten sposób dochodzimy do ulepszeń. Zbierając odpowiednie znajdźki, możesz w każdej chwili poprawić swoje umiejętności – zwiększyć zasięg wspomnianej echolokacji, przyspieszyć leczenie (bohaterowie nie regenerują się samoczynnie, musisz wykorzystać apteczkę lub jedzenie) czy zmniejszyć drżenie broni. W lokacjach poukrywane są także podręczniki, które po przeczytaniu automatycznie poprawiają twoje zdolności – na przykład pozwalają użyć ostrza jeden raz więcej, zanim ulegnie zniszczeniu. Ostatnią możliwością jest modyfikacja broni – gdy zbierzesz odpowiednią ilość kół zębatych i znajdziesz stół w warsztacie, możesz poprawić statystyki broni palnej oraz… łuku.

Tutaj kolejny element realizmu – strzelając do przeciwników zaalarmujesz całą okolicę, przez co wszyscy ruszą na ciebie hurmem. Używając łuku możesz spokojnie zdjąć ofiarę cichaczem, a mając odrobinę szczęścia, nawet odzyskasz strzałę. Gra nie uniknęła jednak pewnego uproszczenia. Otóż póki ty nie zostałeś zauważony, twoi towarzysze pozostają niewidzialni. Początkowo nieco mnie to irytowało, jednak dość szybko przeszedłem nad tym do porządku dziennego, gdy zobaczyłem, jak Ellie idiotycznie wystawia się na widoku, mimo że ja sprytnie chowam się za osłonami.

The Last of Us
W grze nie ma aktywnej pauzy, w związku z czym trzeba ostrożnie wybierać chwile na ulepszenia – chyba że chcesz skończyć jako pożywka dla zombie z tła

Mechanika nie jest więc idealna, nieco kuleje SI towarzyszy. Kilkukrotnie zdarzyło mi się, że dziewczyna zablokowała mi schody i nie mogłem przez to nigdzie się ruszyć. Raz też przypadkowo ominąłem ukryte pomieszczenie. Zorientowałem się, jak przeszedłem przez drzwi do innej lokacji i podreptałem kawałek dalej. Jako że szedłem na końcu pochodu, wróciłem się i zderzyłem się ze wspomnianymi – tym razem zamkniętymi – drzwiami. Szkoda, że Ellie nie pokusiła się, żeby je zamknąć, przynajmniej bym wiedział, że to granica lokacji – a tak musiałem wczytać jakiś daleki zapis i mozolnie jeszcze raz brnąć do przodu. Ostatni zgrzyt dotyczy jazdy konnej, dostępnej od pewnego momentu rozgrywki. Gdy zejdziesz z wierzchowca i będziesz eksplorował planszę, zwierzę zacznie się teleportować w dziwny sposób i w jeszcze dziwniejsze miejsca.

Niemniej te "błędy" to błahostki, zupełnie nie odbierają radości z rozgrywki. Tę zdecydowanie wzbogacają porozrzucane tu i ówdzie listy, notatki czy dyktafony. Czasem możesz poznać całą historię jakiejś zupełnie nieznanej ci osoby – a potrafi być ona równie emocjonująca, co główny wątek. Całości dopełnia rewelacyjny dubbing. Krzysztof Banaszyk w roli Joela sprawił się znakomicie, ale moje serca skradła Anna Cieślak jako Ellie – po prostu wisienka na torcie.

The Last of Us
Wiedziałem, że te bandziory palą się do akcji, ale to już przesada

Czy "The Last of Us" jest najlepszą grą mojego życia? Zdecydowanie nie, tę pozycję od lat zajmuje "Planescape: Torment". Czy to jedna z lepszych gier, w jakie miałem okazję zagrać? Zdecydowanie tak! Bohaterowie zostają w pamięci na długo. Zakończywszy rozgrywkę jeszcze wiele dni odtwarzałem poszczególne wydarzenia i myślałem, co się będzie dalej działo z moimi protagonistami. Nie oczekujcie cukierków i słodkości – świat przedstawiony jest brutalny, mroczny i jak zwykle to przedstawiciele naszego gatunku, a nie mutanty, okazują się najbardziej przerażający. Spełnia się odwieczne powiedzenie, że człowiek człowiekowi wilkiem, a zombie zombie zombie.

Plusy
  • perfekcyjnie rozpisana więź między głównymi bohaterami
  • wciągająca, interesująca fabuła
  • różnorodność zombie i związana z tym konieczność modyfikacji taktyki
  • spory arsenał broni
  • dubbing!
Minusy
  • kilka drobnych błędów technicznych
  • czasami jednak mierzi odgrywanie Terminatora i eksterminowanie dużych grup wrogów w pojedynkę
Ocena Game Exe
9
Ocena użytkowników
9 Średnia z 2 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...