Kiedy ZeniMax Online oficjalnie oświadczał, iż "The Elder Scrolls Online" przechodzi z modelu płatnej subskrypcji do sfery mikropłatności, nikt nie był zaskoczony. Okey, jak już pojawiało się jakieś zdumienie, to nierozłącznie z nim nasuwało się pytanie, dlaczego stało się to tak późno?
Nie oszukujmy się, ten koncept musiał spłonąć szybciej niż most łazienkowski i mnóstwo w tym winy samych twórców, którzy hołdowali chyba zasadzie, że "ciemny fan kupi wszystko". Schematyczny w każdym calu MMORPG, nudny i monotonny niczym sprzedawca odkurzaczy, a na dodatek pełen różnorakich technicznych błędów... Sam fantastyczny świat to za mało, więc tragedia wisiała od dawna w powietrzu.
Stąd też rozpaczliwa próba ratowania dobytku i pracy, dzięki rozpostarciu aury "darmowości", która to uratowała wiele przeciętnych gier tego gatunku przed pewną śmiercią. Za co będzie trzeba płacić? Czy czeka nas system "pay2win", a może uzyskamy taką swobodę jak w serii "Guild Wars", gdzie płatność ogranicza się przede wszystkim do kosmetyki? Twórcy postanowili w końcu naświetlić tę kwestię.
Aktualizacja wprowadzi do świata Tamriel zupełnie nową walutę zwaną koroną. Będzie można ją nabyć tylko i wyłącznie za prawdziwe pieniądze, natomiast wydać w specjalnym sklepie ochrzczonym – jakże oryginalnie – "Crown Store". Jakie rarytasy znajdziemy we wspomnianym domu handlowym?
Wedle obietnic, główna oferta będzie skupiać się na opcjach czysto kosmetycznych lub takich, które delikatnie ułatwiają grę i przyśpieszają zdobywanie kolejnych poziomów przez bohatera. Obok specjalnych mikstur leczniczych, całej plejady wierzchowców oraz ciuszków zmieniających wygląd postaci, przed graczami zostanie przedstawiona propozycja zakupienia specjalnych "bonusów", zwiększających przez pewien czas liczbę otrzymywanych punktów doświadczenia.
Jak tłumaczy Matt Firor, główny producent gry: "Gracz otrzyma wolność wyboru – albo wydać trochę koron i od razu zakupić mikstury lecznicze w sklepie, albo pograć odrobinę dłużej, aby nabyć je za normalne złoto u kupców".
Oczywiście, obok wykupienia wybranych benefitów, twórcy przewidują dalszą możliwość wpłacania na ich konto miesięcznych haraczów. Tacy subskrybenci z marszu otrzymają status "ESO Plus", który zagwarantuje szereg pomniejszych przywilejów: zdobywanie doświadczenia za wydobywanie surowców, 1500 koron miesięcznie do wydania w sklepie czy automatyczny dostęp do wszystkich wydanych DLC.
Uczciwe postawienie sprawy? Przekonamy się o tym już 17 marca, kiedy to "The Elder Scrolls Online" otworzy swoje bramy przed wszystkimi zainteresowanymi bez konieczności wcześniejszej opłaty. Do Tamriel zawitają w końcu posiadacze konsol Xbox One oraz PlayStation 4 – premiera gry na te platformy planowana jest 9 czerwca.
Źródło: www.elderscrollsonline.com
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz