Darth Maul powróci

2 minuty czytania

Pamiętacie pokrytego tatuażami ucznia Darth Sidiousa z Mrocznego Widma? Jak zapewne pamiętacie, po długiej bitwie z dwoma Jedi ostatecznie został przecięty na pół i najpewniej zginął. Teraz się okazuje, że może nie tak do końca.

darth maul, star wars

Darth Maul zebrał wokół siebie całkiem pokaźną grupkę fanów. Ten pochodzący najprawdopodobniej z Darthomiru wojownik został uczniem Darth Sidiousa. Jego całe ciało zostało pokryte tatuażami na wzór pradawnych Sithów, co w połączeniu z rogami budziło grozę u przeciwników, zaś u fanów budziło jasne skojarzenia z samym Szatanem.

Jednak opisywany wojownik poległ w starciu z Obi-Wanem Kenobi, przez co dla każdego było jasnym, że więcej tej charakterystycznej postaci nie ujrzymy. Teraz niespodziewanie Dave Filoni ogłosił, że Maul pojawi się w animowanym serialu Star Wars: Clone Wars. No dobrze, ale jakim cudem?

Podobno za tym rozwiązaniem stał sam George Lucas. Należy podkreślić, że 10 lat temu to właśnie ojciec sagi mówił, że nie ma możliwości na powrót Maula do świata SW. Z jednej strony dotrzymał słowa, bo w żadnym dalszym filmie już Sitha nie zobaczyliśmy, niemniej teraz nagle ma trafić do animowanego serialu.

"Mija 10 lat i jestem teraz jedną z osób, która przywróci Sitha do życia" – mówi Filoni, zabieg ten tłumacząc zwyczajowym "Ciemna strona Mocy to ścieżka wielu możliwości, niektóre z nich uważane są za nienaturalne...", czyli słowami, którymi Sidious zwiódł Anakina w Zemście Sithów.

Fani serialu nie kryją swojego niezadowolenia tą decyzją, chociaż trzeba pamiętać, że Maul powrócił już raz do życia w niekanonicznym komiksie Stare rany, gdzie utracone części ciała zostały zastąpione przez mechaniczny korpus. Trzeba mieć nadzieję, że twórcy Clone Wars mocniej się postarają i będzie to powrót oparty na tajemnych mocach a nie mechanicznych wszczepach. W końcu Grievousa nie da się podrobić.

Co sądzicie o tym powrocie? Czyżby Lucas pozwalał serialowi na pewne odstępstwa od normy, by zaciekawić także tych, którzy nie oglądają z przeświadczeniem, że Anakin i tak w końcu zdradzi Zakon Jedi?

Komentarze

0
·
A ten komiks nie był przypadkiem kanoniczny? Tylko zakończenia miał dwa, kanoniczne i niekanoniczne? Coś jak historia Raven?
Kanonicznie to go bodaj Vader zabił na koniec.
0
·
Opierałem się na tym, co znalazłem na Ossusie, czyli na komiksie "Stare rany". Tam zabił go Owen.
0
·
W kanoniczym komiksie Darth Vader zabija klona Dartha Maula, który atakuje go jako "niegodnego bycia Sithem". Nie pamiętam którym.
0
·
Jakby nie patrzeć, klon to nie oryginał
0
·
Taaak... Koncepcja klonowania zawsze była w moim mniemaniu najbardziej wtórnym przykładem umysłowej impotencji i antykoncepcji autorów wszelkiego rodzaju sci-fi. Tak jak telewizja polska katuje nas czasem ekshumacjami w stylu "Przeżyjmy to jeszcze raz...", tak i tutaj, we wszechświecie pomysłów i możliwości, musi napaść na nas co jakiś czas klon Imperatora albo Maula. Lubiłem tę postać i również dlatego wolałbym, żeby spoczywała w spokoju, tudzież w języku Lucasa - Rest in Pieces.
0
·
Wiktul, wybacz, ale imperator też się wskrzesił
Połowa ferajny miała w SW swoją drugą młodość. Mam kumpla wkręconego w to, jak się o tym rozgada to nie idzie zatrzymać
0
·
Ależ Red, ja doskonale wiem, że się Benedykt Szes... emm... Palaptine wskrzesił, właśnie o tym mówię o napadaniu nas przez klony Imperatora i tym podobnych. Generalnie te motywy zawsze były dla mnie załamujące. W Dragon Ballu też walczono z dwoma klonami Brolly'ego, bo jeden z film takim uber przekoksem było za mało

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...