Daredevil z nowym twórcą i głównym aktorem

Filmy i seriale Marvela może się nie sypią, ale trzeba przyznać, że ich twórcy owszem. Dobra – to dopiero drugi przypadek, w którym zawodzi współpraca, ale za to w jakim czasie! Przecież jeszcze w tym miesiącu rozprawialiśmy o tym, że reżysera stracił "Ant-Man". Tym razem podobny los spotkał Daredevila, choć nazwisko następcy już znamy. Do tego – przy okazji – wiemy, kto zagra główną rolę.

Twórcą "Daredevila" miał być Drew Goddard. Niestety, rzekomo z braku czasu, nie mógł on zająć się pierwszą produkcją będącą skutkiem współpracy między Disneyem a Netflixem. Powodem miała być jego praca przy "The Sinister Six", spin-offie "Niesamowitego Spider-Mana 2". Jednakże nieoficjalnie mówi się, że winę za jego odejście ponosi Disney, który miał inną wizję artystyczną. Również casting do głównej postaci podzielił wytwórnię i Goddarda. Ten ostatni więc pozostał na stołku scenarzysty pierwszych dwóch odcinków i widnieje oprócz tego jako konsultant. Nie da się ukryć, że to raczej "nagroda pocieszenia".

Nowym producentem wykonawczym został Steven S. DeKnight znany ze "Spartakusa" oraz "Tajemnic Smallville". Na Matta Murdocka, głównego bohatera, wybrano zaś Charliego Coxa. Dostaliśmy też oficjalne potwierdzenie czasu akcji – serial będzie rozgrywał się w latach współczesnych.

Mówiąc wprost – nie pasuje mi on do serialu. Jednakże z końcową oceną aktora trzeba będzie poczekać do premiery, która ma nastąpić w przyszłym roku. A jakie jest Wasze pierwsze wrażenie?

Matt Murdock jako chłopiec został oślepiony przez tajemniczą substancję, która w zamian wyostrzyła mu pozostałe zmysły. Po śmierci ojca, którego zamordowano za wygranie (wbrew wyraźnemu poleceniu) walki bokserskiej, włóczył się po ulicach, gdzie napotkał Sticka. Ten wyszkolił go w walkach oraz pokazał jak przydatne mogą okazać się nabyte podczas wypadku zdolności. Po ukończeniu studiów prawniczych Matt zaczął prowadzić podwójne życie, walcząc z przestępczością Nowego Jorku.