Requiem Króla Róż. Tom 4

2 minuty czytania

Requiem Króla Róż #4

Czwarty tom "Requiem Króla Róż" zachowuje równowagę pomiędzy kwestiami miłosnymi a intrygami, dzięki czemu dostajemy najlepszą odsłonę serii. Jednocześnie rośnie wrażenie, że autorka starannie zaplanowała cykl, ponieważ na pierwszy plan trafiają kolejne postacie – akurat te, które zdążyły wzbudzić zainteresowanie i warto byłoby poznać je bliżej.

Tym razem większą uwagę poświęcono Annie i jej relacjom z Ryszardem. Bohater przyjemnie spędza czas, na czym korzysta również czytelnik. Scenom z dziewczyną towarzyszy miłe odprężenie i duża dawka humoru. Naprawdę trudno się nie uśmiechać, gdy ci dwoje – nadal niepewni i obawiający się strzelenia jakiejś gafy – są razem. Dzięki prezentowaniu myśli postaci dowiadujemy się, jak wiele ich łączy, że między nimi pojawia się bardzo przekonujące uczucie. W ten wątek zgrabnie wpleciono białego dzika – sympatyczne stworzenie, które doprowadza do zabawnych sytuacji.

Anna zdobywa nasze serce już swoim dziewczęcym urokiem, pewną nieśmiałością i pięknymi oczami (zdecydowanie miała być i jest pięknością). Dodatkowo może podobać się jej dążenie do bycia niezależną, silną kobietą, która chce jeździć konno czy walczyć, czyli zajmować się czynnościami przeznaczonymi w ówczesnych realiach dla mężczyzn. Zresztą to niejedyna żeńska postać pragnąca cieszyć się swobodą i możliwością decydowania o własnym losie. Królowa Cecylia uczestniczyła przecież w bitwach, a teraz planuje powrót do władzy. Elżbieta przygotowuje się do zemsty, natomiast objawiająca się Ryszardowi Joanna d'Arc była przywódczynią narodu francuskiego.

Uczuciowe wątki, chociaż wywołują nadzwyczajną ekscytację, nie dominują. Właściwie ograniczamy się w nich tylko do postaci Ryszarda, który nawet nie podejrzewa, jak wielkie poruszenie wywołuje swoją osobą. Duże znaczenie mają też intrygi. Do walki o władzę dołączają nowe osoby, zawierane są ryzykowne sojusze, a sytuacja polityczna staje się coraz bardziej napięta. Nie wiadomo, kto ostatecznie zdobędzie koronę, ani na jak długo, ponieważ pojawiają się nowi kandydaci do niej. Motywacją do włączenia się w akcję okazuje się duma, ambicja, lojalność lub namiętność – zależy o kim mowa. Konflikt może zakończyć się utratą życia przez niektórych bohaterów, dlatego mangę czyta się w napięciu, co wzmagają przyspieszające bieg wydarzeń przeskoki czasowe.

Requiem Króla Róż #4

Niezmiennie najważniejszą postacią jest Ryszard, który nadal zastanawia się nad własną tożsamością. Nienawiść ze strony matki od samego dzieciństwa skutkuje obawami o to, jak wypadnie w oczach innych ludzi, a także częstym snuciem negatywnych myśli. Zostaje to przedstawione w interesujący sposób, ponieważ na ilustracjach widzimy dosłowne pogrążanie się bohatera w mroku. "Requiem Króla Róż" łatwo przechodzi – wraz z protagonistą – z serdecznych i lekkich chwil do momentów czarnej rozpaczy. Sam Ryszard jest osobą, której się kibicuje i współczuje. Wiążą się z nim uniwersalne motywy samotności oraz poszukiwania samego siebie i aprobaty otoczenia. Część czytelników może w jakimś stopniu utożsamiać się z młodym Yorkiem przez występowanie tych problemów.

Emocjonalna warstwa w czwartym tomie "Requiem Króla Róż" została dopracowana do perfekcji. W połączeniu z zaskakującymi intrygami daje to efekt wyśmienitej rozrywki, od której nie sposób się oderwać. Mangę Ayi Kanno czyta się z ogromną przyjemnością, choć z drugiej strony trzeba zauważyć, że elementy fantastyczne uległy znacznej redukcji. Nie ma już niepokojącej, nadnaturalnej atmosfery, ale niewykluczone, że jeszcze powróci, choćby dlatego, że autorka nie odkryła wszystkich kart – wielką niewiadomą pozostaje Joanna d'Arc.

Dziękujemy wydawnictwu Waneko za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
9
Ocena użytkowników
9 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...