Studio Pixelated Milk wykonało świetną robotę, tworząc grę "Regalia: Of Men and Monarchs". Tytuł ten zyskał sobie sporą popularność, co zaowocowało powstaniem do niego dwóch DLC noszących tytuły "The Unending Grimoire" oraz "Paragons and Pajamas".
Żaden z tych dodatków nie wnosi jakiś istotnych zmian do wątku głównego, czy większych historii pobocznych. Warto więc przejść prosto do tego, co zawierają. Pierwszy daje nam dostęp do misji dodatkowej, w wyniku której do miasta przybywa mistyk Bassanius, dający nam dostęp do magicznej księgi o ciekawych właściwościach. Drugi zaś rozszerza politykę zagraniczną o dwóch nowych sąsiadów/partnerów – Minwe i Armelisse, pozwalając nam na pozyskanie nowych bohaterów – Quinn albo duetu Yusufa i Beriusa – którzy będą nam towarzyszyć podczas wypraw do lochów.
Korzystanie z grymuaru ma tą niewątpliwą zaletę, że nie ma żadnego wpływu na upływ czasu gry. Możemy z niego korzystać kiedy chcemy i ile chcemy. Dzięki temu mamy gwarancję, że podczas głównego wątku gry nie zabraknie nam czasu na ukończenie obowiązkowych zadań. Jest to równie ważne, a może nawet ważniejsze po jego ukończeniu, gdyż wraz z kresem głównej historii i wyczyszczeniem wszystkich lochów na mapie świata w zasadzie nie ma już co robić (bądźmy szczerzy, ile można dzień w dzień łowić ryby?). Bitwy toczone w tym trybie mają różne poziomy trudności, które należy odblokować i to one determinują, z jakimi kreaturami możemy się spotkać na polu walki. Ponieważ księga jest dostępna w mieście (w wieży mistyka, nowej budowli, którą należy postawić i rozbudować), możemy wystawić do walki dowolnych bohaterów. Daje to świetną okazję na wymyślenie i dopracowanie nowych zestawień i kombinacji ciosów oraz przetestowania premii, które możemy przyznawać postaciom. Jeśli jednak ktoś myśli, że dzięki temu będzie mógł szybko i łatwo wywindować postacie, czeka go gorzkie rozczarowanie – jedyną nagrodą, którą otrzymujemy za wygrywanie starć w grymuarze, jest magiczny atrament. Ten zaś wydajemy wyłącznie w menu postaci na odblokowanie skórek i zestawów kolorystycznych. Każda z postaci, którą możemy wysyłać do boju, wliczając w to oryginalne zestawienie, ma ich łącznie pięć. Można tam znaleźć kilka perełek, ale są też takie, które tylko trochę zmieniają tonacje kolorów.
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę i tu właśnie wchodzą postacie z drugiego dodatku. Tak jak dotychczas, w ramach rozgrywek dyplomatycznych dostajemy dwie opcje do wyboru, a jedna wyklucza drugą (z jakiejś parafii udało mi się odblokować oba warianty jednocześnie, ale może to być efekt zabawy z zapisami w grze po ukończeniu fabuły). Quinn jest szermierzem walczącym w pierwszej linii. Jednakże nie jest ona postacią ofensywną, dzięki możliwości wzmacniania się kosztem punktów ruchu i przyciągania przeciwników pełni ona raczej funkcję tanka, który jest w stanie również zadać potężny cios. Z drugiej strony Yusuf jest postacią, która dysponuje tylko jedną umiejętnością. Poprzez zaśnięcie wzywa Beriusa – potężnego dżina. Ten zaś dysponuje różnego rodzaju mocami magicznymi. Ofensywne działają obszarowo i mogą mieć dodane efekty zarówno pozytywne jak i negatywne, które wpływają zarówno na wrogów jak i sojuszników. Sprawia to, że jest on postacią dość nieobliczalną, która może zarówno przynieść nam oszałamiające zwycięstwo, jak i doprowadzić do nieoczekiwanej klęski.
Jedną z cech charakterystycznych dla tej gry jest nietypowość bohaterów. Większość postaci jest niedorzeczna (lekko rzecz ujmując) i tutaj też nie czeka nas rozczarowanie. Bassanius to szarlatan, który nigdy nie przeoczy okazji, żeby kogoś orżnąć. Z drugiej strony, nie czuje się z tego powodu winny, bo uważa, że udziela im w ten sposób ważnej lekcji życia. W końcu kto o zdrowych zmysłach szuka tajemnic życia w małej, brudnej, zagraconej jaskini u kogoś kto wygląda gorzej od kloszarda? Dalej mamy Yusufa i Beriusa. Pierwszy to spokojny badacz, który sporo już w życiu zrobił i niewiele umknie jego wzrokowi. Teraz, gdy ma więcej czasu na relaks i sen, stara się z tego jak najlepiej korzystać. Z drugiej strony dżin nie jest zbyt łagodny w obejściu, co ma związek z pewnym niefortunnym wypadkiem. Uwielbia grozić i sprawiać kłopoty, ale skrywa w sobie głębsze emocje (określenie go postacią tsundere nie jest raczej dalekie od prawdy). Ostatnia w zestawieniu jest Quinn i tu mamy odskok od reguły. Z charakteru przypomina Griffitha – odważna, honorowa i lojalna. Do tego jest smutna po utracie bliskiej osoby i związana przysięgą, którą w związku z tym złożyła. Czasem jednak potrafi być zabawna dzięki upartemu trzymaniu się protokołów i etykiety.
Przy podstawce bawiłem się świetnie i sięgnąłem po DLC z dużymi oczekiwaniami. Nie powiem, żebym się rozczarował, ale też nie byłem specjalnie oczarowany. Dodatki nie wnosiły jakiś wielkich usprawnień, zmian czy dodatków fabularnych. Mimo to wpasowują się w świat, urozmaicają i wydłużają rozgrywkę. Moim jedynym ważniejszym zarzutem są drobne błędy graficzne (np. znikające suwaki w ekwipunku), jednak nie utrudniają one w jakiś szczególny sposób rozgrywki. Biorąc pod uwagę niewygórowaną cenę, uważam, że to rozsądny i warty przemyślenia zakup.
Plusy
- Nowe, ciekawe postacie
- Wydłużenie czasu gry
- Niska cena
Minusy
- Żadnych większych nowości
- Drobne problemy graficzne
Komentarze
Dodaj komentarz