Wywiad z wydawcą gry Raubritter

4 minuty czytania

raubritter

"Raubritter" zapowiada się na obiecującego polskiego "indyka". O nadchodzącym tytule, łączącym sandboxowy survival z RPG w realiach pogranicza polsko-niemieckiego doby panowania czeskich królów w Polsce, wiadomo na ten moment stosunkowo dużo. Wiele interesujących szczegółów wciąż było niewiadomą – aż do teraz. Zapraszamy do lektury rozmowy z wydawcą "Raubrittera". Oto pierwszy wywiad poświęcony tej produkcji:

Ravn: Dla studia Medieval Bytes "Raubritter" będzie pierwszym tytułem w portfolio. Czy dla członków zespołu to również debiut?

Sartorian: Tak, jest to debiut dla nas wszystkich. Również dla nas jako wydawcy.

Ravn: Informacje o grze pojawiły się na początku maja, a pierwszy wczesny dostęp opublikowany zostanie już na początku czerwca. Szybko... To kiedy zaczęły się prace nad tą produkcją?

Sartorian: Prace zaczęły się dwa lata temu. Oryginalny plan zakładał, że Steam wystarczająco wypromuje grę i nie trzeba wydawcy. Ostatecznie zwrócili się do nas.

Ravn: Skąd wziął się pomysł, by głównego bohatera uczynić rycerzem-rozbójnikiem?

Sartorian: Są gry, które pozwalają ci się poczuć jak władca miasta, bohater ratujący świat. My chcemy stworzyć grę, która pozwoli ci się trochę "wyżyć", być kimś innym, niż jesteś na co dzień, kimś złym, kimś, kto ma życie za nic. A jakaż postać może być do tego lepsza niż rycerz-rozbójnik ze zranioną ambicją?

Raubritter
Ravn: Skoro są rycerze-rozbójnicy i inne rzezimieszki, to czy uświadczymy również resztę plejady "czarnych charakterów" bądź przedstawicieli marginesu społecznego epoki?

Sartorian: Tak, oczywiście, chociaż myślę, że będziecie zaskoczeni, na jakich etapach drabiny społecznej ujawnią się te czarne charaktery. Na pewno będzie można odwiedzić obóz trędowatych i trzeba będzie bronić się przed napadami innych raubritterów, nie wspominając o najgorszych złoczyńcach – poborcach podatkowych.

Ravn: Deklarujecie duże przywiązanie do realizmu i odtwarzania klimatu epoki. Czy fabuła przyjmie zatem ów mocno rekonstrukcyjny charakter, jaki miała na przykład "Kingdome Come", czy będzie nieco stylizowanej, lecz postmodernistycznej zabawy realiami w rodzaju tej z "Wiedźmina"?

Sartorian: Duże przywiązanie, jednak pozwalamy sobie na odstępstwa. Powiem tak, staramy się trzymać wszystko w przedziale lat między 1200 a 1450. Postacie historyczne, które się pojawiają, są stricte z roku 1303. Fabuła jest naszym dziełem, z easter eggami z historii Polski, niekoniecznie z 1303 roku.

Raubritter
Ravn: W grze postacie będą posługiwały się jednym ustawionym w menu językiem wspólnym czy zostaną rozróżnione również przez wzgląd na mowę?

Sartorian: Gra na ten moment nie ma zaplanowanego dubbingu. Ożywiamy ją jednak drobnymi wstawkami. "Nadstaw buźkę pod mój topór!” , "Rozgniotę cię jak robaka!", "U mnie znajdziesz wszystko, czego ci potrzeba!". Raczej zdążymy do Early Accessu zrobić tak, aby po przekroczeniu granicy wstawki były w innym języku. Napisy zawsze będą wspólne (później ewentualny dubbing, chociaż nie planujemy, by był w pełni w języku ustawionym w menu).

Ravn: Jakiego typu postaciami będą nasi towarzysze, jeśli ograniczymy się do rozgrywki jednoosobowej? Oczekiwać należy raczej thralli w rodzaju "Conan Exiles", grupy postaci ze swoją historią i motywami czy też mixu obu możliwości jak w serii "Mount & Blade"?

Sartorian: Będzie to mix z racji tego, że część to będą członkowie twojej bandy, a pozostali to niewolnicy porwani z okolicznych wiosek.

Raubritter
Ravn: Jak duża ma być mapa? Jak wiele znajdzie się na niej wsi i miast? Z czym spośród innych produkcji można porównać największe z nich?

Sartorian: Mapa jest całkiem spora, ale nie gigantyczna. Jest 5 wsi, chociaż grodzisko w Babieńcu można by raczej bardziej nazwać miastem.

Z niczym, powstały one w jednym celu – żeby gracz miał co rabować, ewentualnie dostać od szefa wsi parę zadań. Pamiętaj, że jesteśmy sandbox-survivalem z elementami RPGa, nie RPGiem z elementami sandbox-survivalu.

Ravn: W jakim zakresie będzie dostęp do budynków? Jedynie częściowy czy każde z domostw będzie można odwiedzić?

Sartorian: Każda wiejska chata, stodoła, magazyn, obóz raubritterów czy trędowatych są gotowe do rabunku. Zamek, klasztor, więzienie będą dostępne później.

Jednak głównym generatorem zabawy są nie osiedla ludzkie, a obóz gracza i trakt handlowy, który przecina mapę na 4 równe części i na którym regularnie pojawiają się okazje do wzbogacenia lub poniesienia śmierci.

Raubritter
Ravn: Czy możliwa będzie destrukcja otoczenia? Gdyby tak puścić kura w jakiejś wiosce... Marzenie!

Sartorian: Tak i raczej nie są to puste obietnice, bo mamy już zaimplementowaną logikę do niszczenia budynków postawionych przez gracza. Musimy tylko wymyślić sposób na ewentualną klimatyczną odbudowę tych wiosek albo "olać" sprawę i dać graczowi możliwość zepsucia sobie głównego wątku. Jeszcze nie podjęliśmy decyzji. Jeśli chodzi o puszczenie kura, to nad tym pracujemy.

Ravn: Mapa będzie w całości otwarta czy pojawią się wczytywane lokacje?

Sartorian: Wczytywane lokacje na razie nie istnieją – są to wcześniej wspomniane zamek, klasztor, więzienie. To, co jest dostępne, jest w zasięgu gracza bez dodatkowych ekranów ładowania.

Ravn: Ritter w języku niemieckim oznacza jeźdźca, to od niego pochodzi polskie słowo rycerz. Koń był więc ważnym elementem rycerstwa. Czy możliwość jazdy i walki konnej również pojawi się w produkcji? Jeśli tak, to jak bardzo będzie to rozwinięty system?

Sartorian: To jest w planach, ale nawet nie dodajemy tego do oficjalnego planu Early Access, bo na ten moment ta walka konna średnio nam wychodzi. Jazda na koniach na pewno będzie. Na razie jednak są to zwierzęta pociągowe.

Raubritter
Ravn: Prawdopodobnie najlepiej znani Raubritterzy dla polskiego miłośnika fantastyki to ci z kart "Trylogii husyckiej" Sapkowskiego. Czy chociaż fabułę obu opowieści różni sto lat, miłośnicy easter eggów powinni ją sobie odświeżyć w poszukiwaniu jakiejś niespodzianki?

Sartorian: Nie, nasz główny bohater nie ma nic wspólnego z dziełami naszego mistrza. Jeśli ktoś jakieś podobieństwa zauważy, będzie to w 100% niechcący. Easter eggów można się spodziewać z historii Polski.

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...