Ptaki Nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn)
ptaki nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej harley quinn)

Przyznam bez bicia, że podchodziłem dość sceptycznie do tego filmu. Primo – bo od zwiastunów i materiałów zza kulis biło taką przeciętnością, że przy nich perspektywa czyśćca wydawała się naprawdę rozrywkową opcją. Secundo – bo jak komiksowe światy biorą się za kwestie związane z poprawnością, a w szczególności z istotnym wątkiem emancypacji płci, to wychodzi zazwyczaj tragicznie i dostajemy kopalnię najczystszej klasy żenady. Brrr... ciągle przechodzą mnie dreszcze na wspomnienie szarży bohaterek w "Końcu Gry", a na myśl o filmie poświęconym Wonder Woman mam odruchy wymiotne. Tertio – w świecie DC Universe panuje taki pierdolnik i brak jakiejś konkretnej wizji, że wyjść z tego mogło dosłownie wszystko.

Nieśmiało zapowiadano kolejną produkcję "od kobiet dla kobiet", "girl power" w fantastycznych fatałaszkach, a po cichu mówiło się o poruszeniu wątku agresji wobec płci pięknej i całego ruchu #metoo. To jak, wyszedł typowy manifest feministyczny czy jednak luźne rozrywkowe kino dla każdego?

Ptaki Nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn)

Filmowe uniwersum DC aktywnie poszukuje własnej drogi i w przeciwieństwie do ultra-popularnego konkurenta, stawia na różnorodność zamiast trzymania się z grubsza jednej utartej koncepcji. Jedni nazwą to bezkompromisowym eksperymentowaniem na żywy organizmie, inni pochwalą wolność artystyczną. W tym szaleństwie jak widać jest jednak metoda, skoro "Aquaman" okazał się kasowym hitem, natomiast "Joker" już przed premierą może pochwalić się sukcesami na polu artystycznym i po cichu mówi się nawet o dużych szansach oscarowych.

ptaki nocy,birds of prey

"Ptaki Nocy" raczej nie mają co liczyć na statuetki w Wenecji czy Cannes, ale postarają się podtrzymać pozytywną frekwencję na salach kinowych, jaką mogą się poszczycić ostatnio filmy ze stempelkiem DC. Pożyjemy, zobaczymy. Do sieci trafił właśnie pierwszy zwiastun produkcji, który jednak nie powala na kolana i wieje typowym przeciętniaczkiem. Takim co lepiej obejrzeć na Netflixach niż wydawać pieniądze na bilet na seans przed dużym ekranem.

  • 1 strona
Wczytywanie...