Nieuchronnie zbliża się koniec lata oraz – dla niektórych – wakacji, ale nie sposób się nudzić, ponieważ konwentowy kalendarz na to nie zważa: wypchany jest przeróżnymi imprezami, odbywającymi się niezależnie od aury pogodowej i rozsianymi po całej Polsce. Tym razem pojechałem do miasta zamieszkanego przez krasnale (kto by pomyślał, że jest ich już prawie 300!) na wyjątkowo długi konwent, który trwał aż pięć dni – od czwartku do poniedziałku. Oczywiście mowa tutaj o Polconie, wydarzeniu organizowanym każdego roku w innym mieście. Tym razem po raz kolejny miałem okazję odwiedzić Wrocław (i Halę Stulecia, gdzie zorganizowano konwent), żeby sprawdzić, jakie nowe teksty pojawiły się w literackim świecie polskiej fantastyki.
- 1 strona