Piękna i Bestia

Piękna i Bestia – recenzja filmu

Dodał: , · Komentarzy: 0
piękna i bestia

Aktorskie wersje baśni i kultowych animacji to już chleb powszedni dla Disneya. Studio ostatnio bierze się za znane oraz kochane opowieści z dzieciństwa, pokazując je z zupełnie nowej perspektywy ("Oz Wielki i Potężny" czy "Czarownica") lub też "grzeczniutko", z wręcz nabożnym szacunkiem dla materiału bazowego ("Kopciuszek"). Film Billa Condona śmiało zalicza się do tej drugiej grupy, gdzie nacisk na konserwatyzm oraz uderzanie w nostalgiczne tony jest prawem, które stanowi rdzeń produkcji. Jedni zapewne odetchnęli z ulgą, inni będą trochę kręcić nosem na zbytnią hermetyczność, ale wszyscy z seansu "Pięknej i Bestii" powinni wyjść przynajmniej usatysfakcjonowani. Taka natura bezpiecznych produkcji, że nie wybijają się one zanadto ponad przeciętność i nie zaskakują, lecz także trudno tutaj w jakikolwiek sposób zrazić widza. Disney sprzedaje, ludzie kupują, igrzyska trwają. Tak to się kręci od lat.

Piękna i Bestia

Piękna i Bestia z ostatecznym zwiastunem

Dodał: , · Komentarzy: 0

Niby aktorska wersja „Pięknej i Bestii” nie zapowiada się źle i na chwilę obecną trudno się do czegoś tutaj mocniej przyczepić, ale nie da się nie odnieść wrażenia, że czegoś ewidentnie brakuje. Konkretnie, jednej rzeczy. Magii. Tak, tego baśniowego klimatu, który zawiera w sobie ta historia i posiadała legendarna animacja Disneya. Może dlatego, że jestem już za stary na to, aby czerpać przyjemność z bajkowej opowieści o syndromie sztokholmskim?

piękna i bestia

Eee… chyba nie, bo dobra baśń powinna zachwycić mniejszego odbiorcę, ale ten starszy też powinien mieć moment na uronienie jednej łezki, choćby po kryjomu, gdy nikt nie patrzy. Chyba chodzi o to, że to kolejny odgrzewany kotlet – stworzony nie z potrzeby i pasji, a z chęci zysku. I to się czuje. No, ale fani Emmy Watson oraz nastolatki pewnie będą zachwycone.

  • 1 strona
Wczytywanie...