Oblężenie Macindaw

2 minuty czytania

Każdy, kto czytał wszystkie książki z serii "Zwiadowcy", doskonale zdaje sobie sprawę, że piąty tom, pt. "Czarnoksiężnik z Północy", daleko odbiegał od pozostałych części. Okazał się przeciętną lekturą, bez emocjonującego zakończenia, w której akcja urywa się w niezrozumiałym momencie, a najmocniejszą stronę stanowi fakt, że, w końcu, to "Zwiadowcy". I choć książkę czytało się całkiem przyjemnie, pozostaje pewien niesmak. Pierwszą okazję do rehabilitacji John Flanagan dostał wraz z premierą szóstego tomu pt. "Oblężenie Macindaw". Czy Australijczyk wykorzystał swą szansę?

Wszystko zaczyna się od przedstawienia Skandian, obozujących na nieznanych sobie ziemiach. Przewodzącego im Gundara, który zastanawia się, jak umożliwić swoim ludziom powrót na ojczyste ziemie, odwiedza oczekiwany przez czytelników Will. Wizyta młodego zwiadowcy nie jest przypadkowa; bohater zamierza uratować swą przyjaciółkę, Alyss, uwięzioną przez Kerena i jego zbójów w zamku Macindaw. Posępne zamczysko słynie z faktu, że bardzo trudno je zdobyć, mając nawet trzykrotnie większą przewagę liczebną. Niestety, na obecną chwilę to obrońcy zamku mają przewagę nad ludźmi, którymi dyryguje Will, dlatego każdy skandiański topór będzie mile widziany u boku młodego zwiadowcy. Warto wspomnieć, że Macindaw został zbudowany w bardzo ważnym ze strategicznego punktu widzenia miejscu – broni Araluen przed najazdami Skottów. Fakt ten wykorzystał Keren, który obiecał najeźdźcom oddać zamek za późniejsze tytuły i władzę. Czy Willowi uda się pokrzyżować ich plany? Z pomocą nadejdzie ktoś jeszcze. Nie myślcie jednak o potężnej armii z samym królem na czele, o nie. Willowi pomoże... Horace. Czy dwójka młodych bohaterów, wspierana przez skromny oddział Skandian i "czarnoksiężnika" Malcolma, słynącego z robienia niewytłumaczalnych sztuczek, poradzi sobie z obrońcami Macindaw?

Nie ukrywam, że w głębi miałem nadzieję, iż John Flanagan powróci do prezentowanego wcześniej poziomu i kolejny raz zaserwuje nam pełną fantastycznych przygód lekturę, która wymaże z pamięci niepowodzenie "Czarnoksiężnika z Północy". Gdyby kolejna książka okazała się nie-do-końca-udana, byłbym w stanie zmienić swe dotychczasowe zdanie na temat "Zwiadowców". Niemniej jednak Australijczyk nie dał mi ku temu okazji, bowiem "Oblężenie Macindaw" tryska emocjami, potrafi wciągnąć czytelnika nie tylko wartką akcją, ale i tym niepowtarzalnym klimatem. Znów, towarzysząc Willowi, stajemy oko w oko z niemałym problemem i bacznie przypatrujemy się, jak młody zwiadowca szuka pomysłu na jego rozwiązanie czy realizuje kolejne kroki układanego w pośpiechu planu. Sama historia jest ciekawa i potrafi zainteresować czytelnika tak, by ten nie odkładał książki na półkę, a połykał kolejne strony i odkrywał następne wydarzenia.

Styl autora i sposób przedstawiania zdarzeń nie zmieniły się – wciąż są skierowane otwartymi ramionami w stronę młodszych czytelników, by książkę czytało się lekko, szybko i z przyjemnością. Szczegółowe opisy są pomocną dłonią dla naszej wyobraźni, która podsuwa nam pod nos rozgrywające się zdarzenia.

Zmianie nie uległa również jakość książki, bowiem i tym razem wydawnictwo Jaguar zaserwowało nam ciekawie wykonaną okładkę, mającą odzwierciedlenie w przedstawionej historii. Przyjemna dla oczu czcionka i pomagająca w śledzeniu poczynań bohaterów mapka, która znalazła dla siebie miejsce na pierwszych stronach, tylko podbijają w górę ocenę, a, z pewnością, nie zmieni jej kilka literówek, które udało mi się znaleźć. Lektura została spisana na jedynie 392 stronach, co przywołuje na myśl tylko i wyłącznie jeden zwrot: za mało! Cóż, całość oceniam jak najbardziej pozytywnie.

"Oblężenie Macindaw" to nie tylko obowiązkowa lektura dla wszystkich fanów "Zwiadowców", ale i książka, która zainteresuje niejedną osobę, jaka nie zna dotychczasowych poczynań Willa. John Flanagan powrócił w dobrym stylu i dał czytelnikom to, czego od niego oczekiwali. Dziękujemy.

Dziękujemy wydawnictwu Jaguar za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
9
Ocena użytkowników
8.82 Średnia z 33 ocen
Twoja ocena

Komentarze

0
·
Jestem w czasie czytania tej lektury i bardzo mnie zaciekawiła. Przeczytałem pozostałe 5 części ,,Zwiadowców", a 7 dostałem na urodziny od kolegów. Myślę, że ona także mi sprawi taką przyjemność z czytania. Zachęcam młodych czytelników do przeczytania tej książki ja i pozostałych części tej serii.

Pozdrawiam!!
Krzysiek, lat 14

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...