Nowa Ziemia

4 minuty czytania

nowa ziemia

Nigdy nie pałałem miłością do powieści apokaliptycznych. Nie wydawały mi się one interesującymi pozycjami, lecz postanowiłem się przemóc i sięgnąłem po "Nową Ziemię", będącą pierwszym tomem trylogii "Świat po wybuchu". Autorka, Julianna Baggott ma na swoim koncie siedemnaście innych powieści, więc jest już doświadczoną pisarką i można było oczekiwać, że "Nowa Ziemia" będzie dobrą książką.

Na świat przedstawiony w tej powieści składa się Ziemia obrazująca zniszczenia dokonane przez nas – ludzi. Cały proces zagłady dopełnił się zrzuceniem bomb atomowych, wydarzeniem nazywanym przez ludzi "Wybuchem". Część populacji przeżyła tę katastrofę poprzez schronienie się w miejscu zwanym Kopułą. Przetrwała ona ataki, a jej mieszkańcy do dzisiaj wiodą spokojne życie pełne wygód. Jednak schronienie to boryka się ze swoimi problemami, w Kopule brakuje żywności, ludzie odżywiają się wyłącznie pewnymi pigułkami. W powieści pojawiają się także udoskonalenia człowieka, nazywane kodowaniem. Każdy osobnik płci męskiej przez to przechodzi (kobiety także mogą, ale w takim wypadku stają się bezpłodne). Dzięki kodowaniu człowiek staje się szybszy, silniejszy, a nawet można zmienić jego zachowanie. A co z nieszczęśnikami, którzy podczas zrzucania bomb byli poza Kopułą? Jedni zginęli na miejscu, inni zostali zniekształceni. Z powodu Wybuchu, niemal wszystko się ze sobą stopiło. Każde ciało znaczą oparzenia, blizny i zniekształcenia. Ludzi żyjących poza schronem łączy jedno – zazdrość o Czystych, mieszkających w Kopule.

Główną bohaterką jest Pressia, mieszkająca ze swym dziadkiem poza wygodnym schronieniem. Zamiast dłoni ma lalkę (to jej zniekształcenie, w całej książce pojawia się ich mnóstwo), która wtopiła się w nią podczas Wybuchu. Nie ma rodziców ani nikogo bliskiego prócz swego dziadka, który długo nie pożyje z powodu popiołów dostających się do jego płuc. Jej życie dotychczas polegało na ukrywaniu się oraz znajdowaniu jedzenia dla siebie i jej opiekuna – do czasu, aż kończy szesnaście lat. W tym wieku powinna się zgłosić do organizacji OPR, przygotowującej się do zniszczenia Kopuły. Uczą w niej zabijać, a Pressia przerażona faktem, że będzie musiała się dostosować do barbarzyńskiego zachowania członków OPR, ucieka przed ich poborem. Drugim bohaterem jest Partrigde – jego ojciec jest jednym z twórców Kopuły, a matka znajduje się gdzieś poza nią. Partrigde postanawia odnaleźć ją lub jej szczątki.

"Nowa Ziemia" miała za zadanie wstrząsnąć czytelnikiem. Historie ludzi, którzy przeżyli katastrofę, ich zniekształcenia, zniszczony świat – to wszystko bardzo wzrusza. A w tej powieści poznamy wiele postaci po ciężkich przejściach i nie tylko, gdyż autorka pokazała także życie w Kopule. Tam właśnie wychował się jeden z bohaterów. Miało to być swego rodzaju porównanie i pokazanie ludzi w zupełnie dwóch różnych sytuacjach oraz spojrzenie na niektóre wydarzenia przez pryzmat różnych opinii, np. czy Wybuch był spiskiem? Zwykłym konfliktem? Właśnie wokół przyczyn tej katastrofy będzie się rozgrywała bardzo rozbudowana fabuła, pełna nieoczekiwanych zwrotów i intrygujących wątków.

Love story – tak podsumował tę historię mój kolega po przeczytaniu informacji z okładki. Wniosek słuszny, skoro bohaterami są dwie osoby różnych płci. Jednak każda z nich znajdzie inny obiekt uczuć, więc nigdy los ich ze sobą nie połączy. Wątek miłosny jest irytujący, płaski, przewidywalny i do bólu nudny. Cała powieść dogłębnie wzrusza, ale na pewno nie uczucie osób, które znają się ledwie kilka minut. Nie wspomnę już o kompletnym braku wiarygodności tej sytuacji. Autorka wprawdzie chciała udowodnić istnienie miłości pomiędzy tym dwojgiem osób poprzez poświęcenie. Ale co to za poświęcenie – ogolić głowę i siedzieć w sanatorium? Żeby tam przynajmniej torturowali! Druga para zakochanych (bo są ich dwie) jest już wiarygodniejsza. Jestem gotów zrozumieć, że poprzez wspólną podróż i pokonywanie przeszkód pewne osoby mogą się w sobie zakochać.

nowa ziemia

Julianna Baggott napisała powieść przyjemnym stylem, używając precyzyjnego języka i często opisując zniszczenia dokonane wskutek katastrofy. Nowa Ziemia po Wybuchu nie jest już taka przyjazna, wszędzie są ruiny domów, a w powietrzu unosi się groźny dla zdrowia popiół. Ale to nie wszystko, gdyż dochodzą jeszcze inne, nowe niebezpieczeństwa. Po powierzchni chodzą zmutowane zwierzęta i ludzie, często są ze sobą połączeni, tworząc przerażające monstra. Takie osobniki zatracają wszelkie oznaki człowieczeństwa i kierują się tylko głodem. Życie w Kopule przypomina za to te sprzed Wybuchu – ludzie uczą się, pracują, jakby do żadnego nieszczęścia nigdy nie doszło.

"Nowa Ziemia" niestety nie jest powieścią bez wad. Brakuje wyjaśnień na nurtujące czytelnika zagadnienia, np. czemu syn stopiony ze swoją matką nie rośnie? Dlaczego pewna postać złączona ze swoim bratem jest upośledzona umysłowo? Te wątpliwości rodzą się w głowie podczas czytania, ale rozwiązaniami autorka nas już nie uraczyła. Brak pomysłu czy zwykłe przeoczenie?

Czas ocenić wydanie książki, prezentujące się znakomicie. Okładka wygląda bardzo ładnie i jest przyjemna w dotyku, a liczba błędów w tekście nie przekracza dziesięciu. Strona tytułowa nie wiadomo jaką postać przedstawia. Zgaduję, że główną bohaterkę, czyli Pressię, lecz ona ma "lśniące czarne włosy", a osoba na okładce o odcieniu rudym. Wydaje mi się, że to niewielka pomyłka, ale pewnym być nie mogę.

"Nowa Ziemia" to bardzo dobra książka. Autorka udowodniła, że potrafi wstrząsnąć czytelnikiem, przez co jej powieść jest niczym wyśmienity drink. Nie liczcie jednak na ekscytującą i fantastyczną przygodę, gdyż utwór podąża w zupełnie inną dziedzinę, przedstawiającą intrygujący i świetnie zarysowany świat, wzruszające historie postaci oraz złożoną i ciekawą fabułę. Niestety, minusy są całkiem poważne, poczynając od słabego wątku miłosnego, a na braku wyjaśnień kilku nieścisłości kończąc. Ale mimo to, ta pozycja jest godna polecenia, szczególnie młodzieży, aby... Na pewien czas odeszła od komputera i przeczytała interesującą książkę.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
8
Ocena użytkowników
8.5 Średnia z 2 ocen
Twoja ocena

Komentarze

0
·
Mam głównie komentarz do wątku miłosnego poruszonego w recenzji. Jako, że jest to powieść dla młodzieży to właśnie na tym polu spodziewałem się skuchy ale ten wątek jest tak delikatny, w dodatku pojawia się w późniejszych częściach książki, że ciężko mi pogodzić się z opinią wyrażoną wyżej.
Może wyrażę się jeszcze niepoprawnie bo chce nawiązać do płci autorki. Wydaje mi się, że to był temat który mogła podnieść jedynie kobieta. Ze świata zmutowanych istot nie uczyniła horroru. Baggott przeraża groteskowymi opisami postapianych ze sobą ludzi i zwierząt. W książce zdarzały się opisy sytuacji które musiałem czytać kilka razy aby poradzić sobie z odtworzeniem ich w głowie.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...