Czasami zadaję sobie pytanie, czy istnieją jakieś zasady ingerowania w fizyczność. Oczywiście ludzkość zawsze dążyła do zmiany i ta potrzeba metamorfozy wyróżnia nas spośród innych gatunków, ale chwilami przychodzi mi do głowy myśl, że gdzieś musi być w końcu jakaś granica. Moment, w którym zaakceptujemy siebie w takim kształcie, w jakim istniejemy, i przestaniemy stale walczyć z ograniczeniami naszych śmiertelnych ciał.
Kat Falls zabiera nas w niezwykłą podróż do niedalekiej przyszłości, gdzie wspomnianej granicy nie było. W jednym z najsłynniejszych amerykańskich parków rozrywki naukowcy eksperymentują na zwierzętach, by uzyskać ciekawe krzyżówki genetyczne, które w zamyśle mają się stać kolejną atrakcją tego miejsca. Jak to zwykle w takich opowieściach bywa, eksperyment wymyka się spod kontroli, a w wyniku katastrofy biologicznej Stany Zjednoczone zostają podzielone na dwie części, których granice wyznacza ogromny mur. Chociaż części to chyba nie najwłaściwsze słowo, gdyż są to bardziej dwa całkowicie odrębne światy. Jeden irytująco sterylny, czysty i kontrolowany niemal do obłędu, no i drugi, gdzie ludzie zarażeni wirusem pozostawieni są sami sobie, a jedyna zasada, jaka panuje, brzmi: "nie ma żadnych zasad". Taki iście darwinowski klimat w rodzaju: "przetrwają najsilniejsi".
Główna bohaterka dorasta w tej pozornie dobrej, uporządkowanej części Stanów, ale na skutek dziwnego splotu wydarzeń musi wyruszyć do Dzikiej Strefy i wykonać powierzone jej zadanie. Dość głupawe, a przynajmniej na tyle mało istotne, że nie sposób polubić kobiety, która ryzykuje życiem nastolatki dla… no właśnie, sami musicie się przekonać. Największe niebezpieczeństwo wynika nie tyle z groźby śmierci, ile zarażenia tajemniczym wirusem panującym na terenach oddzielonych murem. W wyniku wspomnianej już katastrofy rozprzestrzenił się on wszędzie, a ludzie stają się zwierzętami. Dlaczego? Jeśli zostali zarażeni na przykład DNA tygrysa, to zaczynają powoli mutować, najpierw mają coraz więcej cech zwierzęcych, takich jak wąsy, pazury czy ogon, aż w końcu zamieniają się w zwierzęta, przestają myśleć i zachowują się niczym klasyczne drapieżniki. Podczas ataku zarażają kolejnych ludzi, a tamci kolejnych, i tak w kółko.
Atutem tej książki na pewno nie nazwałabym fabuły, bo ta jest chwilami przewidywalna aż do bólu, choć można to zrzucić na karb gatunku, czyli powieści młodzieżowej. Typowy dla powieści napisanej z myślą o młodszym odbiorcy jest też nieszczęsny, wszędobylski trójkąt miłosny, bo biedna Lane nie wie, kogo kocha, i wędruje z jednych silnych, męskich ramion w drugie. Na jej obronę trzeba wspomnieć, że obaj towarzysze są atrakcyjni, a z perspektywy czytelnika nie sposób ich nie lubić. Chociaż wypowiedzi w rodzaju: "ojej, mam brudną twarz i rozczochrane włosy, a on jest taaaki przystojny" pisarka mogła sobie spokojnie darować, skoro pisze o świecie, w którym w każdej chwili coś próbuje rozszarpać postaci na kawałki. Przypuszczam, że jest to próba zaznaczenia, jak bardzo wspomniana rzeczywistość odstaje od tego, z czym nastolatka miała do czynienia, więc jej sposób myślenia się nie sprawdza. Tylko nie zmienia to faktu, że dziewczyna z jednej strony ma uratować świat, a z drugiej jest tak pusta, że aż boli. Jeden z męskich składników tego trójkąta wykpiwa wspomniane zjawisko, co niestety nie wpływa na ogólny wyraz tego wątku. Jeśli miało tam być ironiczne podejście, to się nie udało, a jeżeli autorka wszystko napisała całkiem serio, to może na tym zakończę swój komentarz.
"Nieludzie" to powieść stworzona raczej z myślą o młodszym czytelniku, ale mimo wszystko coś w tej książce sprawia, że chcemy przewracać kolejne strony. Chodzi raczej o nastawienie postaci, sposób podejścia do siebie nawzajem oraz nasuwający się z każdym rozdziałem wniosek, że człowieczeństwo nie zależy od naszego wyglądu. Jeśli chcecie postapokaliptyczną opowieść w złagodzonej wersji i z wątkiem romansowym, to jak najbardziej polecam.
Dziękujemy wydawnictwu Grupa Wydawnicza Foksal za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz