Bogaty heros? Zapewne w pierwszej kolejności do głowy przychodzą Bruce Wayne i Tony Stark. Nordyccy bogowie? Tu z kolei bez trudu można wymienić Thora i Lokiego. A młoda muzułmanka przywdziewająca kostium z maską? Hm...
Kamala Khan, nastolatka o pakistańskim rodowodzie uwielbiająca superbohaterów, wiedzie niezbyt szczęśliwe życie w New Jersey. Rodzice wychowują ją zgodnie z ich kulturą, co często prowadzi do konfliktów z córką. Ta wszak pragnie czasem zachować się jak zwykła, nastoletnia dziewczyna i wieczorem wybrać się na imprezę w towarzystwie znajomych ze szkoły, lecz nie uzyskuje na to zgody. Co więc robi? Oczywiście ucieczka przez okno wydaje się jednym z najprostszych rozwiązań impasu, które zresztą postanawia wcielić w życie. Tylko że w trakcie zabawy fanka herosów nabiera mocy typowych dla własnych idoli.
W wielu komiksach osobiste życie bohaterów tworzy raczej tło naszpikowane kliszami niż faktycznie przyciąga naszą uwagę. W przypadku "Niezwykłej" sprawy mają się zupełnie inaczej i relacjom Kamali z bliskimi poświęcono naprawdę wiele miejsca. Brat protagonistki to młodzieniec spędzający mnóstwo czasu na modlitwie, przez co brakuje mu go na znalezienie pracy. Z kolei rodzicom nie można odmówić troski i miłości do latorośli, lecz nie zmienia to faktu, że nadopiekuńczość to ich drugie imię. Kamala to dziewczyna "trzymana pod kloszem" i walcząca z tym na każdym kroku, dzięki czemu zyskuje rysów pełnokrwistej nastolatki, zmagającej się z problemami szkolnymi, towarzyskimi oraz rodzinnymi. Przez to nie obyło się bez paru mocniejszych, nie tylko poruszających, ale też zabawnych scenek. Willow Wilson sprawiła się dobrze, tworząc bogaty drugi plan dla poczynań nowo narodzonej heroski.
Scenarzystka przeznaczyła sporą część albumu na zbudowanie wiarygodnych charakterów, czego wiodącym przykładem jest protagonistka. Nie sposób nie polubić jej za upór w dążeniu do celu i spore pokłady empatii, przez które wykorzystuje swoje moce do pomagania innym. To zresztą postać, która dojrzewa na kartach komiksu i jednym z najciekawszych aspektów kolejnych tomów cyklu będzie jej rozwój – poniekąd przez to, że na przestrzeni całego tomu dopiero oswaja się z supermocami Ms Marvel i odpowiedzialnością związaną z ich posiadaniem. Na Kamali nie kończymy listy ciekawych osób. Wspomniani członkowie rodziny, w szczególności ojciec bohaterki, są doprawdy interesujący, a ich cechy zostały odpowiednio wyeksponowane. Gorzej wypadają znajomi Kamali – Zoe to imprezowa nastolatka niepowalająca intelektem, a Bruno jest spokojnym młodzieńcem skrycie podkochującym się w koleżance. Sztampowo, ale nie razi to aż tak mocno w natłoku zdarzeń i dobrze rozpisanych dialogów.
Nie da się ukryć, że "Niezwykła" to historia bardzo przyjemna i świetnie się stało, iż oprawa również podkreśla lekki, iście familijny charakter komiksu. Adrian Alphona czasem rysuje karykaturalne sylwetki, nie mówiąc już o twarzach, lecz i tak nie umniejsza to jakości ilustracji. Małe kadry zostały solidnie zapełnione, mimika współgra ze scenami, a wszystko zostało obleczone niezwykle pogodnymi i ciepłymi barwami.
W tej beczułce superbohaterskiego miodu nie zabrakło również łyżeczki dziegciu. Przede wszystkim miejscami postacie zachowują się zbyt naiwnie, nawet jak na ich młody wiek. Poza tym początek komiksu jest daleki od ideału i zarzuca odbiorcę kilkoma szablonowymi scenami, nim fabuła trafi na właściwe tory.
W ostatecznym rozrachunku to tylko garść uwag do bardzo dobrej pozycji, w której brakuje takiej skali wydarzeń jak w innych produkcjach Marvela, co jednak nie stanowi wady, tylko jedną z jej największych zalet. Przygody sympatycznej nastolatki zgłębiającej nabyte moce są pozbawione patosu, za to pełne osobistych przeżyć bohaterki. To jedna z ciekawszych premier ostatnich miesięcy spod znaku Marvela.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Swoją drogą - przeczytałem parę różnych komiksów Marvela i DC (raczej zamknięte historie, nie serie), ale Ms Marvel podobała mi się chyba najbardziej. Między innymi ze względu na swoją kameralność.
Sama recenzja zachęciła mnie na tyle, że aż zamówiłem ten komiks.
Dodaj komentarz