Zapowiedź przygotował Niblla.
Wspaniałe Mordheim, stolica żyznego hrabstwa Ostermarku, często najeżdżanego przez maruderów chaosu. Nad nim też siedzibę miały Siostry Sigmara. Miasto wybrane. Miasto wyjątkowe. To tu pojawiła się kometa o dwóch ogonach. Wielu było pewnych, że zwiastuje to przybycie Sigmara w tych trudnych czasach, że poprowadzi on Imperium ku chwale. Każdy chciałby to zobaczyć. Więc przybyli ze wszystkich zakątków znanego świata. Byli niczym morowe powietrze niosące zarazę. Im ich było więcej, tym bardziej wypaczony stawał się gród. Coraz większe bezprawie, oszustwa, morderstwa, a ponoć nawet kult demonów. Im bliżej zapowiadanego boskiego przybycia, tym gorzej.
Nic więc dziwnego, że Patron Imperium, widząc ten gnijący wrzód na mapie świata, zamiast przybyć, zrzucił na niego meteor, by unicestwić całe to zło. Oczywiście ostrzegł swe waleczne Dziewice i schroniły się one w swej twierdzy. Wkrótce po tym, jak ruiny ostygły a większość pożarów zgasła, okazało się, że w gruzach Mordheim można odnaleźć dziwny kamień, który posiada magiczne właściwości. Każdy był gotów zapłacić bajońskie sumy za choćby jego kawałek. Spowodowało to przybycie różnych ugrupowań do Miasta Potępionych.