Metro: Last Light – recenzja gry

1 minuta czytania

Metro: Last Light – to pozycja z cyklu "muszę to mieć" dla wielbicieli konwencji postapokaliptycznej prozy Dmitra Glukhovskiego i fanów dobrych, mocnych gier akcji. Przynajmniej według mnie. A czy recenzent uważa tak samo?

Hassan', niczym sędzia z Megacity wziął się za recenzję poważnie: zagrał, osądził, wydał wyrok. A jaki? Zapraszam zainteresowanych do tekstu, na pewno nie pożałujecie lektury.

metro last light, recenzja

Mój ojciec, po przeczytaniu obu książek Dmitra Glukhovskiego (mam na myśli "Metro 2033" i "2034") stwierdził, że obie są dla nas atrakcyjne głównie przez pewne pokrewieństwo i swojskość. Nie jest nam wszak tak daleko do Rosjan – to nasi sąsiedzi, są nimi od lat. Słowiańskość przedstawionego w nich postapokaliptycznego Metra jest znacznie bliższa Polakowi, niż Charlton Heston, przeklinający ludzkość przed zasypaną w piasku Statuą Wolności.

Czytaj dalej...

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...