Tak, ta noc przynosi słodkie oraz dość zaskakujące wieści. Wygląda na to, że kolejne DLC do „Mass Effect 2” jest już w drodze i zagości na naszych dyskach twardych zanim się obejrzymy. Co najważniejsze, przeciek nie zapowiada paczki bezsensownych ciuchów czy nowego serwisu do kawy dla Sheparda, lecz pełnokrwistą historię. Pytanie jest jednak jedno, czy „Arrival” to nie tylko plotka, wykreowana przez żądnych przygód pasjonatów?
Raczej nie, istnieje zbyt wiele poszlak potwierdzających nadchodzący dodatek. Po pierwsze, w ostatniej aktualizacji „Mass Effect 2” na platformie PlayStation 3, na liście trofeów pojawiły się trzy nowe wyzwania do zaliczenia, które wprost odwołują się do nowego DLC i postaci tajemniczej doktor Amandy Kenson.
Tę bohaterkę mogą kojarzyć miłośnicy notek, umieszczanych w serwisie „Cerberus Daily News”. Informacja o jej badaniach nad przekaźnikami masy, przeprowadzanych na Uniwersytecie Arcturus, pojawiła się 24 stycznia.
„Środowisko historyków i astronomów wciąż nie może ukryć zdumienia, związanego z najnowszą publikacją doktor Amandy Kenson z Uniwersytetu Arcturus. Jak twierdzi jej zespół, kompleksowe badania pyłu znajdującego się w pobliżu przekaźnika masy oraz porównanie jego składu z drobinami rozrzuconymi po całym systemie, pozwoliły stworzyć naukowcom oś czasu, dzięki której z łatwością można określić wiek przekaźnika i okres, w jakim był on używany. Wniosek? „Tylko niewielki ułamek badanych drobinek sięga 50 tys. lat. Pozostała część jest znacznie starsza, co oznacza, że przekaźniki zostały stworzone przez gatunek żyjący przed Proteanami.” – zdradza doktor Kenson.
Ze sporą dozą sceptycyzmu do tych rewelacji podchodzi doktor Aurana T'Meles z Uniwersytetu Serrice – „Metody doktor Kenson wzbudzają oczywisty rozgłos, lecz Asari korzystały z podobnych technik wieki temu i zdyskontowały je. Jaka cywilizacja mogłaby rozciągać się na całą galaktykę nie tysiące lat temu, a miliony? Jeśli tak faktycznie było, z pewnością odnaleźlibyśmy jakieś inne ślady jej bytności. Gdzie ten gatunek jest teraz?”
Bardzo interesująca lektura i całkiem porządny fundament pod frapującą przygodę, przyznacie sami?
Jakby jeszcze tego było mało, Jesse Houston, jeden z pracowników BioWare, skutecznie podgrzał atmosferę na oficjalnym forum firmy. Na opinię jednego z użytkowników, który wyrażał przekonanie, że to wszystko jest tak naprawdę kontrolowanym przeciekiem, okropnie bawiącym Kanadyjczyków, odpowiedział w następujący sposób:
„Nie potwierdzam, nie zaprzeczam :) Więcej informacji zdradzę dopiero wtedy, kiedy otrzymam zielone światło od działu marketingu i PR. Przysięgam! (teraz mamy tutaj wakacje).”
Taka wypowiedź nie pozostawia chyba żadnych złudzeń. Spokojnie można założyć, że BioWare nie porzucił całkowicie „Mass Effect 2”. Miło, oby tylko rodzimy dystrybutor znów nie dał ciała...
Komentarze
http://img251.imagesh...invasionz.jpg/
Dodaj komentarz