Ph'nglui Mglw'nafh Cthulhu Magicka Wgah'nagl Fhtagn.
Tak jest, fanatycy Wielkiego Przedwiecznego i rozliczni miłośnicy macek, mogą już zacierać ręce, bo czekają ich salwy niepohamowanego chichotu oraz skurcze mięśni odpowiadające za uśmiech. W najnowszym dodatku do cieszącej się niesłabnącą popularnością „Magicki”, Arrowhead Studios zmierzy się z prozą H.P. Lovecrafta, a po drodze dostanie się „Notchowi” i jego „Minecraftowi”. Trzeba przyznać, że twórcy wybrali sobie bardzo wdzięczny temat do wykpiwania.
Nasi dumni czarodzieje nie mają łatwego życia. Najpierw zostali wysłani z „misją pokojową” do Wietnamu, gdzie za pomocą destrukcyjnej magii i karabinów maszynowych, mieli w praktyce pokazać tubylcom na czym polega zachodni ład oraz jak smakuje toksyczna miłość wujka Sama. Potem niczym „Wściekłe Psy” pokłócili się o kolory swoich szat i przez przypadek wywołali wojnę domową na niespotykaną wcześniej skalę.
Natomiast teraz przyszedł czas na starcie ze sługusami Cthulhu przy pomocy nowych przedmiotów, czarów i wykorzystywania przyrostka „-craft”, gdzie się tylko da. Wiadomo, gdyż wszystko posiadające tę końcówkę brzmi dumnie i górnolotnie niczym insurekcja czy rokosz. Twórcy uznali, że trzeba wprowadzić trochę kultury do tego chamskiego świata wypełnionego magią. Słusznie.