Niby to żadna zaskakująca informacja, ale w dobie współczesnej kinematografii kojarzącej się z uporczywym wciskaniem młodzieżowych wstawek do każdej marki, takie potwierdzenie cieszy. "Blade Runner 2049" otrzymał najwyższą kategorię wiekową – "R". Oznacza to, że twórców nie ogranicza praktycznie nic i dostali możliwość bezkompromisowego pokazania brutalnej cyberpunkowej rzeczywistości.
Reżyser filmu, Denis Villeneuve, potwierdza również, że kontynuacja "Łowcy Androidów" ma się opierać na dobrodziejstwach klasycznych efektów – charakteryzacji, kostiumach oraz prawdziwych rekwizytach, namacalnych scenografiach i naturalnych lokacjach.
"Lwią część filmu nakręciliśmy po bożemu. Ja i mój operator, Roger Deakins, włożyliśmy sporo trudu, aby zrobić to w ten sposób. Aktorzy nie chodzili ciągle po green screenie.
Komputerowe efekty specjalne są istotnym narzędziem, jeżeli chodzi o tło oraz dodatki, lecz to, co otacza bohaterów musi być prawdziwe jak to tylko możliwe. Osobiście, kiedy oglądam film oparty głównie na CGI nie jestem w niego w żaden sposób zaangażowany" – tłumaczy reżyser.
Villeneuve nie ukrywa także, iż kocha klimaty "Łowcy Androidów" i ma już w głowie wstępnie rozrysowany koncept na dwie kolejne historie w tym uniwersum. Oczywiście ich realizacja zależy od tego, jak publika przyjmie jego film, a także od wpływów, jakie przyniesie on wytwórni.
O tym, czy to nie ostatnia przygoda Ricka Deckarda oraz oficera K, przekonamy się dopiero po 6 października 2017 roku, kiedy to obraz wejdzie na ekrany kin.
Źródło: ew.com
Komentarze
Dodaj komentarz