Transmigracja Timothy’ego Archera

2 minuty czytania

transmigracja timothy'ego archera, okładka

W "Transmigracji Timothy’ego Archera" Dicka można utożsamić po części z każdą z wykreowanych przez niego postaci. Jest równie oczytany i sceptyczny w stosunku do religii, co główna bohaterka o imieniu Angel; jest, podobnie jak Kirsten, uzależniony od narkotyków i tak jak ona zaczyna zdawać sobie sprawę z własnego, coraz bardziej postępującego szaleństwa; podobnie jak Tim Archer, wyczuwa nadchodzącą, nieuniknioną śmierć. Dick ma przeświadczenie, że ludzkim życiem kieruje łańcuch przyczynowo-skutkowy.

W pewnym sensie Dick był wizjonerem – potrafił, być może podświadomie, przewidzieć koniec własnej egzystencji, przeczuwał również istnienie trawiącej go choroby (schizofrenii), która jednak nigdy nie została zdiagnozowana. Jego ostatnia powieść jest wypełniona śmiercią i pytaniami egzystencjalnymi. Po co żyjemy? Czy istnieje Bóg i niebo? Czy człowiek posiada duszę, a jeśli tak, to co dzieje się z nią po śmierci? Te i wiele podobnych pytań Dick stawia ustami swoich bohaterów i próbuje na nie odpowiedzieć poprzez fabułę "Transmigracji". I choć pod koniec zdaje się, że znajduje satysfakcjonujące wyjaśnienie, to jednak, tak jak Angel, gubi się między jawą a snem, trzeźwością a narkotykowym odlotem i nigdy nie zyskuje pewności, czy jakakolwiek ze znalezionych odpowiedzi jest prawdziwa.

Dzieło to ma też kilka wad. W oczy rzuca się zwłaszcza fakt, że w pewnym momencie fabuła staje się tak poplątana, jakby nawet autor się w niej pogubił, jakby uciekła mu spod kontroli. Do tego można dodać dość monotonny styl i skłonność Dicka do tworzenia monologów, które, podobnie jak u Snerga, mają za zadanie wyjaśnić czytelnikowi daną kwestię bądź teorię, jednak najczęściej wywołują u niego jeszcze większy mętlik w głowie.

Na szczęście te nieliczne minusy nie są w stanie przeważyć zalet "Transmigracji" – a tych jest mnóstwo. Zacząć można od fascynujących teorii na temat Boga, życia, śmierci i samego istnienia, w tworzeniu których Dick bywa tak przekonujący, że czasem ma się wrażenie ich niezaprzeczalnej prawdziwości. Kolejnym plusem jest wciągająca fabuła, która, choć rozwija się powoli, na końcu zaskakuje i zmusza do rozmyślań. Długo można byłoby jeszcze wymieniać walory tej książki, jednak ich odkrywanie pozostawię już wam, by nie umniejszyć radości płynącej z lektury.

Chociaż wiele osób uznaje tę książkę za dzieło niefantastyczne, jego interpretacja jest co najmniej dwojaka. Wbrew pozorom pełno jest tu elementów fantastycznych (grzyb anokhi, wędrówka dusz, duchy etc.), lecz można zrzucić je na karb szaleństwa, które ogarniało powoli wszystkie kluczowe postaci, a zwłaszcza główną bohaterkę – wtedy te nierzeczywiste fragmenty stają się rzeczywistymi objawami jej choroby. Jednak, tak jak u samego autora, również u żadnej z tych postaci nie został oficjalnie stwierdzony obłęd, dzięki czemu możemy postawić tezę, że wszystkie te elementy zaistniały w ich świecie naprawdę – a to sprawia, że powieść można zakwalifikować do fantastyki.

Niezależnie jednak od tego, jak je zaszufladkujemy, to bez wątpienia jedno z ważniejszych dzieł Dicka, w pewien sposób stanowiące podsumowanie całej jego twórczości. Nie tylko stawia tam pytania dręczące ludzkość od wieków, ale co ciekawsze, próbuje również opisać otaczającą go rzeczywistość, która w Stanach Zjednoczonych tamtego okresu była wybitnie pokręcona. Gorąco polecam wszystkim, nie tylko fanom fantastyki.

Dziękujemy wydawnictwu Rebis za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
9
Ocena użytkowników
7.5 Średnia z 2 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...