Debiut jest dla pisarza jednym z najważniejszych doświadczeń w życiu, determinuje w dużym stopniu całą jego karierę. Jednak prawdziwym wyzwaniem jest napisanie drugiej książki. Autor jest zobowiązany do utrzymania standardów, które wcześniej osiągnął, pokazania tego, czym wyrobił sobie reputację. Jednocześnie nie może zrobić kopii debiutu. Na szczęście "Krwawa Róża" jest świetnym sequelem. Nicholas Eames dał radę.
Świat zawsze będzie potrzebował bohaterów, a oni tych, którzy opowiedzą o ich czynach. Pam Hashford dobrze o tym wie, w końcu jej ojciec był poszukiwaczem przygód, a matka bardem. Zmęczona monotonią pracy w karczmie i obdarzona "Sercem Wyldu" chętnie wykorzysta każdą okazję, żeby wyrwać się na szeroki świat. Ta zaś nadarza się, gdy w jej rodzinne strony zagląda grupa zwana Baśnią pod dowództwem niesławnej Krwawej Róży. Ona zaś zgadza się wziąć dziewczynę jako barda ekipy. Tym samym Pam rusza na wielką wyprawę, w której stawi czoła prawdziwej twarzy świata, legendarnym potworom, walkom o los wszystkiego, co żywe, i jednej prostej prawdzie – żywot bohatera oznacza dwie opcje: albo szybką śmierć, albo wieczną chwałę.