Kościsko

3 minuty czytania

Kościsko

"Kościsko" to następny (obok "Łaumy") komiks, w którym Karol "KRL" Kalinowski zainspirował się mitologią ludów indoeuropejskich. Polski twórca rozpisał historię na prawie dwieście stron, umiejscawiając ją w tytułowym miasteczku. Głównymi bohaterami są wprowadzający się do niego ojciec – Karol – wraz z synem – Maxem. Ich przybycie następuje mniej więcej w tym samym momencie co pobudka Leszego, który jest zaskoczony tym, jak zmienił się świat podczas jego ponad stuletniej drzemki.

Już na początku trudno nie oprzeć się urokowi miejsca akcji. Pod pewnym względem jest ono podobne do innych małych miasteczek, które odwiedzają protagoniści w serialach, filmach czy książkach. Chodzi tu o tajemniczość – od razu przeczuwa się, że mieszkańcy coś ukrywają, a goście stanowią raczej rzadkość. Karol i Max przenieśli się tylko do innego miasta, lecz ma ono odmienną, nietuzinkową atmosferę. Społeczność jest bardziej zżyta, do tego Kościsko wypada tyleż niezwykle, co po prostu przytulnie i uroczo – pomimo elementów grozy.

Inspiracja słowiańską kulturą wiąże się z obecnością fantastycznych istot takich jak wspomniany Leszy, południca bądź buszujący w bibliotece wampir. Pozornie mogą wyglądać trochę strasznie, ale szybko przekonujemy się, że to naprawdę sympatyczne i barwne postacie. Pomocny w budowaniu tego wrażenia okazuje się lekki, humorystyczny styl historii. Karol nieraz żartuje, a pozostali również zachowują się z dużą swobodą, używając potocznego języka, który świadczy o ich dobrej aklimatyzacji we współczesnym świecie. "Kościsko" czyta się z wyraźną przyjemnością i uśmiechem, jednocześnie z ciekawością przyglądając się rozwojowi wydarzeń.

KościskoKościsko

Fabuła jest wyśmienita – bardzo dobrym ruchem było niespieszenie się z prezentacją miasteczka. Autor we właściwym tempie pokazuje nam kolejne postacie i podsyca zainteresowanie tajemnicami. O co tu właściwie chodzi? Co skrywają mieszkańcy? Nie musimy tego od razu wiedzieć, dzięki czemu możemy w pełni poczuć klimat swojskiej fantasy oraz polubić bohaterów. Później autor zdecydował się na nieoczekiwany ruch, ponieważ do komiksu wplótł motywy science fiction. Nie jestem przekonany, czy było to potrzebne.

Zdarzenia bardzo zgrabnie układają w zaskakującą i poruszającą historię. Ma ona sens i została przemyślana od początku do końca. Niestety finał cechuje się za szybkim tempem. Zbyt nagle "Kościsko" przeszło w fantastykę naukową, przez co można odnieść wrażenie, że ta część nie do końca łączy się z nieśpieszną fantasy, która zajmuje zdecydowaną większość stron. Gdyby tej opowieści pozwolono jeszcze bardziej się rozwinąć, może to wymieszanie gatunków budziłoby mniej wątpliwości, za to mocniej ujęłoby czytelnika. Dochodzi tu także kwestia wieku odbiorcy – dzieci mogą być odrobinę zdezorientowane rozwojem akcji, podczas gdy reszta komiksu jest przystępna.

Kościsko

Rysunki są zachwycające. Mają dużo szczegółów, kreska jest cienka, a pomysły na kadry pozytywnie zaskakują. W jednym z początkowych momentów tekst nie zostaje zaprezentowany w dymkach, co nadaje rozmowie dynamizmu i szybko wprowadza w sytuację bohatera. Zaraz potem oglądamy scenę z innej perspektywy – z dużej odległości i obserwując... podziemia. Innym razem obrazki są odwrócone bokiem albo widzimy nastrojowy krajobraz z lotu ptaka. Ponadto warto przyglądać się tytułom książek w bibliotece, ponieważ one rzeczywiście istnieją. Zdumiewa jeszcze zabawna "zagadka" dla czytelnika, którą musicie sami sprawdzić.

"Kościsko" to przyjemna, emocjonująca rozrywka, mieszająca współczesne realia ze słowiańską mitologią i motywami SF. Historia urzeka naturalnym humorem, sympatycznymi i intrygującymi postaciami oraz fascynującym miejscem akcji. Ilustracje to majstersztyk już ze względu na ich zróżnicowanie. Szczerze polecam ten komiks – bez względu na wiek (młodszemu czytelnikowi zawsze można wyjaśnić parę kwestii, jeśli nie zrozumiałby rozwiązania akcji).

Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
9
Ocena użytkowników
9 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

0
·
Komiks przeczytalem, był nawet ok, ale - od strony fabularnej i, powiedzmy, organizacyjnej - odniosłem odwrotne wrażenie: że wszystko dzieje się tam za szybko i w zbyt dużej ilości.
Od strony technicznej zrobione w porządku, choć wydaje mi się, że w porównaniu do Łaumy, rysunki są tu bardziej szczegółowe, kresek jest więcej, przez co momentami kadry wyglądają jak takie szkice rysowane w trakcie lekcji w zeszycie.
Mimo wszystko warto przeczytać, bo komiks się wyróżnia na "polskim podwórku".

PS w Łaumie mieliśmy do czynienia z motywami czerpanymi z kultury jaćwieskiej, a więc ludów bałtyckich, nie słowiańskich.
0
·

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Trzeci Kur dnia poniedziałek, 24 lipca 2017, 22:23 napisał

Komiks przeczytalem, był nawet ok, ale - od strony fabularnej i, powiedzmy, organizacyjnej - odniosłem odwrotne wrażenie: że wszystko dzieje się tam za szybko i w zbyt dużej ilości.
Od strony technicznej zrobione w porządku, choć wydaje mi się, że w porównaniu do Łaumy, rysunki są tu bardziej szczegółowe, kresek jest więcej, przez co momentami kadry wyglądają jak takie szkice rysowane w trakcie lekcji w zeszycie.
Mimo wszystko warto przeczytać, bo komiks się wyróżnia na "polskim podwórku".

PS w Łaumie mieliśmy do czynienia z motywami czerpanymi z kultury jaćwieskiej, a więc ludów bałtyckich, nie słowiańskich.


Przepraszam za pomyłkę, już poprawiłem. Źle zrozumiałem opis z okładki "Kościska", co wynika tylko z mojej nieuwagi. Dziękuję za czujność

Jak wspominałem w recenzji, mnie ta szybkość ukłuła dopiero w końcowej części, przy wyjaśnianiu całej sytuacji. Tak to tempo moim zdaniem było właściwie i nieśpieszne. Niemniej nawet szybkie podanie odpowiedzi można rozpatrywać w ramach zalety, ponieważ komiks czyta się bardzo prędko, dosłownie za jednym zamachem.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...