Próbowaliście sobie kiedyś wyobrazić, co dzieje się po zamknięciu książki dla dzieci? Czy księżniczki z bajek nadal są dobre, miłe i szlachetne, zaś książęta bez mrugnięcia okiem pędzą im na ratunek? Czy są tak uroczy, jak przedstawiają to kolejni rysownicy, a wszystkich przepełnia czysta, bezinteresowna miłość do bliźnich? Takie pytanie zadali sobie autorzy "Pięknej ciemności" i opowiadają – szczerze i bez upiększeń – o tym, co naprawdę kryje się za dużymi, niewinnymi oczami oraz szerokimi uśmiechami bajkowych postaci.
"Piękna ciemność" to tylko pozornie urocza, pięknie ilustrowana baśń dla dzieci. W rzeczywistości to mrożąca krew w żyłach, przerażająca opowieść o ludzkich wadach i ułomnościach charakteru ubrana dla niepoznaki w baśniowy kostium.
Mała dziewczynka Aurora je z przyjaciółmi idealnie zorganizowany podwieczorek. Miłe chwile zostają nagle przerwane przez atak dziwnej mazi, która porywa dzieci i zabiera je do tajemniczego lasu. Niby wszystko jest w porządku, bo las jest piękny, utrzymany w pastelowych kolorach, a mieszkańcy zdają się pomocni i przyjaźni. Jednak szybko okazuje się, że to tylko pozory, a sztuczne uśmiechy skrywają zazdrość, złość, pychę oraz bezwzględność.
Pierwszą rysą na tym bajkowym wizerunku są zwłoki małej dziewczynki, znajdujące się w pobliżu siedlisk mieszkańców. Później jest tylko gorzej, ponieważ tresowanie małych, leśnych stworzeń bardziej przypomina praktyki, którymi żywo zainteresowałoby się Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Przy działaniach poszczególnych postaci wszystkie baśniowe złe królowe przypominają łagodne baranki.
Autorzy stworzyli galerię interesujących, niebanalnych i wyróżniających się postaci. Czytelnik poznaje zatem bohaterską Aurorę, która później pokazuje inną twarz, wyniosłą i pozbawioną skrupułów Lenkę oraz naiwnego Hektora, którego można określić jednym słowem – pantoflarz. Konwencja baśniowa jest bardzo wyraźna ze względu na ilustracje, które najpierw ukazują czytelnikowi piękną, spokojną, utrzymaną w pastelowych kolorach scenerię, aby po chwili zaatakować go mrocznymi obrazami, które jeszcze silniej działają na wyobraźnię, potęgując uczucie niepokoju i zagrożenia.
Kerascoët to pseudonim, pod którym kryje się małżeństwo francuskich rysowników – Marie Pommepuy i Sébastien Cosset. To oni sprawili, że odbiorca nie może oderwać się od tej historii od pierwszej do ostatniej strony. Fabuła nie jest skomplikowana, ale udane połączenie realizmu i konwencji baśniowej sprawia, że całość bardzo intensywnie oddziałuje na czytelnika. Jedynym minusem opowieści jest bardzo szybkie tempo narracji i przeskakiwanie od jednego wątku do drugiego, przez co część ciekawych wydarzeń zostaje jedynie zasygnalizowana i pozostawiona bez rozwiązania. A szkoda.
W "Pięknej ciemności" czytelnik nie znajdzie odpowiedzi na to, czym jest ten niby baśniowy las. Czy to projekcja dziecięcych lęków? Może makabryczny obraz ludzkich wad? Niektóre interpretacje odczytują bohaterów lasu jako mieszkańców europejskich państw, którzy w pogoni za majątkiem i własnymi pragnieniami utracili dawne wartości. Jedno jest pewne – autorzy zostawiają odbiorcy swobodę w interpretacji tej historii. Każdy znajdzie w niej to, co przeraża go najbardziej.
Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz