Merhaba! W niniejszym artykule przedstawię wam "Istanbul" – wydaną przez Wydawnictwo Portal pod szyldem 2Pionków grę planszową, autorstwa Rüdigera Dorna, w którą jednocześnie może grać od 2 do 5 osób. Kolorowe stragany Stambułu wypełniają zgiełk i wrzawa, a pomiędzy nimi lawirują kupcy, rywalizujący w pocie czoła z konkurentami. Ciągnięte wózki wszak trzeba wypełnić rozmaitymi towarami i sprawnie dostarczyć je w odpowiednie miejsca. Kto najszybciej opanuje topografię terenu, najlepiej zaplanuje kolejne kroki i zdobędzie 5 (6 w rozgrywce 2-osobowej) błyszczących rubinów, ten wygra.
W sporego rozmiaru pudełku kryje się bardzo dużo rozmaitych komponentów. Znajdziemy tam nie tylko instrukcję, płytki Lokacji, z których układa się planszę, czy przypadające po jednym na każdego gracza Wózki, ale i mnóstwo drewnianych elementów, talię zgrabnych kart, rozmaite żetony, tekturowe monety, dwie kości k6 oraz stanowiące creme de la creme 32 plastikowe rubiny. Jak wygląda przygotowanie gry?
Kluczową decyzją dla całej potyczki jest wybranie jednego z czterech możliwych wariantów rozłożenia Lokacji. Dostępne są zalecane początkującym "Krótkie ścieżki" bądź bardziej zaawansowane "Długie ścieżki" czy "Zgodnie z kolejnością". Nic też nie stoi na przeszkodzie naszej inwencji twórczej, bo można zdecydować się na "Losową kolejność" i samemu wymyślić pożądany układ, stosując się raptem do dwóch klarownych założeń. Obecność modułowej planszy stanowi wielką zaletę "Istanbulu", gdyż gwarantuje dużą regrywalność. Następnie na niektóre kafle trzeba położyć rubiny, na inne tekturowe żetony lub drewniane elementy. Z racji tego przygotowanie całości wymaga chwili nawet wtedy, gdy już dobrze zna się produkcję i wszystko układa z pamięci. Później wystarczy ustalić kolejność graczy, rozdać im po Wózku, dobrać odpowiednią liczbę Lir i wziąć po jednej karcie Bonusowej. Język turecki opanowany? Wąsy zapuszczone? Turban na głowie? Jeśli tak, to można rozpoczynać grę i ruszać do Stambułu.
Samo targowisko zbudowane jest z 16 kafli, reprezentujących poszczególne Lokacje – we wszystkich można wykonać charakterystyczne dla nich akcje. I tak u Kołodzieja możemy nabyć poszerzenie naszego Wózka, dzięki któremu zmieści się w nim o jeden więcej każdego z czterech występujących w "Istanbule" towarów (początkowo są po dwa wolne miejsca). W Składach tkanin (czerwone), przypraw (zielone) czy owoców (żółte) dostajemy tyle konkretnego dobra, ile nam się pomieści. Pierwszy wniosek nasuwa się sam: im pojemniejszy Wózek posiadamy, tym więcej zyskamy odwiedzając wymienione Składy. Jest też oferująca pieniądze i różne rzeczy Poczta, Karawanseraj pozwalający dobrać nam jedną kartę Bonusową czy Posterunek policji, w którym przebywa nasz Członek Rodziny. Gdy się tam wybierzemy, będziemy mogli posłać krewniaka w dowolnie wybrane miejsce, by wykonał w nim daną akcję. W Stambule nie mogło zabraknąć Czarnego rynku, gdzie przy pomocy kości staramy się zdobyć biżuterię (niebieska), bądź Herbaciarni, w której również w zależności od szczęścia możemy zdobyć mniej lub więcej pieniędzy. A tymi są oczywiście wspomniane wcześniej Liry. Na Małym i Dużym targu sprzedaje się wybrane towary, a u Jubilera za zdobytą gotówkę kupuje rubiny. Dostępne są one również w Pałacu Sułtana, jednak ten życzy sobie za nie zapłatę w postaci tkanin, przypraw, owoców czy biżuterii. Czymże byłoby to miasto bez nadających mu charakteru świątyń? W występujących tu Małym i Dużym Meczecie da się zdobyć żetony Meczetów, nadające permanentne premie, liczące się już do końca rozgrywki. Cała sztuka gry w "Istanbul" polega na tym, by jak najsensowniej poruszać się po wszystkich opisanych Lokacjach.
A jak się to robi? Generalnie grę rozpoczyna się przy Fontannie Kupcem i jego czterema Pomocnikami, ułożonymi w postaci stosu żetonów. Standardowo można ruszać się o jedno bądź dwa pola w górę, dół, prawo lub lewo. Żeby wykonać charakterystyczną dla któregoś z nich akcję, należy pozostawić na nim swojego Pomocnika. Udając się na następne, pierwszego zostawiamy tam, gdzie leży, a w nowym miejscu kładziemy kolejnego. Jeżeli pozostanie nam wyłącznie sam żeton Kupca, to nie będzie mógł on wykonywać żadnego działania. Dlatego albo należy wtedy dotrzeć do Fontanny, by wszyscy Pomocnicy wrócili z powrotem do stosu, albo starać się wędrować tak, by "brać" ich z powrotem. Taki sposób poruszania się po planszy zmusza graczy do myślenia i planowania swoich ruchów na kilka do przodu. W jednym miejscu zdobywamy dany towar, w innym go sprzedajemy, a następnie pędzimy za zdobyte pieniądze kupić rubin. Te szlachetne czerwone kamienie są dostępne nie tylko u Jubilera czy w Pałacu Sułtana. Po jednym można też dostać za wykupienie wszystkich trzech dostępnych poszerzeń Wózka u Kołodzieja lub za zdobycie dwóch różnych żetonów z Małego lub Dużego Meczetu. Jak widzicie, opcji jest kilka i tylko od nas zależy, na którą się zdecydujemy.
Spory wpływ na rozgrywkę mają karty Bonusowe. Jedne pozwalają dobrać 1 dowolny towar, inne pobrać z puli 5 Lir, kolejne wykonać akcję w konkretnym miejscu dwa razy z rzędu bądź wyjątkowo ruszyć się o 3-4 pola. Oczywiście trudno mówić, by zmieniały one drastycznie losy gry, ale z pewnością potrafią namieszać, a ich odpowiednie użycie pozwala wykonać spektakularne "combo". Dodatkowe drobne smaczki dodają pionki Burmistrza i Przemytnika. Ich rozmieszczenie jest losowe i będzie się zmieniać, a gdy uda nam się któregoś spotkać, to będziemy mogli kupić/wymienić kartę Bonusową w wypadku pierwszego bądź wybrane dobro u drugiego z nich. Co więcej, jeżeli wejdziemy na Lokację, w której przebywa już inny gracz, musimy zapłacić mu 2 Liry, a fakt ten nieraz poważnie komplikuje sprawę. Podczas potyczki 2-osobowej dodatkowo na planszy rozkłada się "neutralnych Kupców", a ich ta zasada również obowiązuje, co udanie balansuje grę.
Muszę przyznać, że "Istanbul" przeszedł moje oczekiwania i spodobał mi się bardziej, niż zakładałem. Wystarczyło zrobić kilka ruchów, dać się porwać prostej mechanice i zacząć rozmyślać nad przyszłymi posunięciami, by po chwili zdać sobie sprawę, że takie granie sprawia dużą frajdę. Trudno mówić o wyraźnym odczuwaniu tureckiego klimatu, ale nawet jeśli część z nas szła do Składu tkanin po tkaniny, a inni "tam" po "coś czerwonego", to i tak wszyscy czuliśmy tę samą pozytywną energię i rosnącą z każdym następnym ruchem rywalizację. Jest to bowiem gra wyścigowa, w której sukces w największej mierze zależy od nas samych, a negatywna interakcja ma marginalne znaczenie. Oczywiście, że można troszkę przeszkadzać, choćby idąc tam, gdzie następnie chce się udać nasz przeciwnik, ale jeśli posiada więcej gotówki, to 2 karne Liry, jakie musi nam zapłacić, za bardzo go nie zabolą. Dlatego jak sobie pościelimy, tak się wyśpimy. W naszych głowach powstają plany, a rozgrywka szybko weryfikuje, który z nich jest najlepszy. Nie ma co oglądać się na rywali, tylko trzeba samemu pędzić przed siebie i starać się za wszelką cenę jak najszybciej zdobywać kolejne lśniące rubiny. Jeśli ktoś zda sobie sprawę z zależności łączących poszczególne Lokacje i będzie powtarzać wymyśloną drogę, to szybko zdeklasuje rywali.
Dzięki tym drogom, "Istanbul" oferuje nam kilka wariantów gry. Wspomniane na początku "Krótkie ścieżki" zalecają takie rozłożenie poszczególnych kafli, dzięki któremu powiązane ze sobą Lokacje znajdują się blisko siebie. W jednym miejscu zdobywamy pieniądze, a zaraz obok kupujemy za nie rubiny, w innym dostajemy towary i nieopodal wymieniamy je w Pałacu Sułtana na pożądane czerwone kamienie bądź spieniężamy i pędzimy do Jubilera wydać zdobytą gotówkę. W takiej wersji partia toczy się bardzo szybko, gracze po chwili upatrują sobie najskuteczniejszy szlak i powtarzają go do znudzenia z nadzieją, że zdobędą 5 rubinów przed innymi. Gra jest łatwa, nie wymaga wielkiego strategicznego myślenia i rzeczywiście świetnie nadaje się dla początkujących, stawiających swoje pierwsze kroki na bruku Stambułu. "Długie ścieżki" diametralnie zmieniają obraz produkcji. Jako że powiązane ze sobą Lokacje tym razem dzielą spore odległości, trzeba skrupulatnie planować swe poczynania na kilka ruchów do przodu i starać się umiejętnie lawirować pomiędzy poszczególnymi miejscami. Czas gry wydłuża się i teraz nie przypomina ona krótkiej przebieżki po bazarze. W tej opcji kończy się przyjemna zabawa, skakanie z pola na pole i szybkie dorabianie się fortuny. Co ciekawe, rozgrywka wymaga takiego skupienia i rozsądnego planowania, że nawet grając raptem w 2 osoby czuliśmy się świetnie. Neutralni kupcy zapewniali balans, a my mieliśmy niemały orzech do zgryzienia, chcąc się wzajemnie pokonać. Sprawa wygląda podobnie w wersji "Zgodnie z kolejnością" – wygląd planszy ponownie ulega diametralnej zmianie, a poziom trudności wydaje się podobny. Omówione warianty sprawiają, że "Istanbul" to gra dla różnych osób. Sprawdzi się i jako gra rodzinna, w którą można bawić się z młodszymi oraz starszymi, ale też świetnie nada się na typowe męskie spotkanie, gdzie każdy mierzy swych rywali wrogim wzrokiem i chce im skopać tyłek. Wystarczy ułożyć trudniejszą wersję i życzyć powodzenia! Szerokie grono odbiorców to kolejna mocna strona tego tytułu.
Co ważne, grę wykonano bardzo solidnie. Ilustracje pokrywające kafle Lokacji są klimatyczne i nadają grze charakteru. Kiedy rozłoży się całą planszę, poukłada na niej wszystkie wymagane rzeczy, to można się poczuć, jakby faktycznie było się na Bliskim Wschodzie. Gra jest tak kolorowa i pstrokata, że aż razi nas w oczy, emanując tęczową, pozytywną energią. Jednak czy nie tak właśnie powinno wyglądać targowisko w Stambule? Załączona instrukcja składa się z raptem 8 stron, dzięki czemu można w mig zapoznać się z obowiązującymi zasadami. Jako że tych nie ma wiele, możemy szybko samemu się ich nauczyć, a jeszcze prędzej wytłumaczyć je z głowy innym osobom. Na większości komponentów twórcy zamieścili tajemnicze znaki w postaci strzałek czy różnych symboli. Początkowo wydają się skomplikowane i niewiele mówią, jednak po zapoznaniu się z nimi rzeczywiście można rzec, że przecież wszystko wyraźnie tłumaczą. Plansza gracza w postaci Wózka, na którym zaznacza się aktualny stan posiadanych dóbr, sprawdza się świetnie i nadaje grze dodatkowego klimatu. Gra kosztuje ponad 100 złotych, ale z pewnością jest warta swej ceny, ponieważ zawiera całą stertę przeróżnych rzeczy, toteż gołym okiem widać, za co zapłacono. Wszystkie te kafle, karty, żetony, monety, drewniane elementy czy rubiny wyglądają zaiste imponująco. Jedyne, do czego można się przyczepić, to biała, bezpłciowa wypraska.
Zbliżając się wolnym krokiem ku końcowi, pragnę napisać, że "Istanbul" jest grą wartą polecenia. Świetnie sprawdza się nie tylko w licznym składzie, ale i rozgrywce 2-osobowej. Dzięki różnym poziomom trudności, będzie bawić zarówno młodych graczy, jak i dorosłych ludzi. Modułowa plansza gwarantuje, że gra się szybko nie znudzi. Czy poczujemy turecki klimat, czy nie, to i tak będziemy czerpać radość z gry, starając się utrzeć nosa pozostałym. Wydanie jest porządne, a całość kolorowa i wesoła. Najlepszą rekomendacją niech będzie fakt, że za każdym razem spędzaliśmy nad planszą po kilka godzin i zupełnie nie wiedzieliśmy, kiedy ten czas zleciał. Görüşürüz!
Elementy zestawu
- 16 płytek Lokacji
- 5 Wózków
- 15 rozszerzeń Wózka
- 7 naklejek
- 5 żetonów Kupców
- 25 żetonów Pomocników
- 5 żetonów Członków Rodziny
- 20 znaczników Towarów
- 26 kart Bonusowych
- 16 żetonów Meczetów
- 10 żetonów Popytu
- 30 żetonów Monet
- 4 znaczniki Poczty
- 5 skrótów zasad
- 1 żeton Pierwszego Gracza
- 1 pion Burmistrza
- 1 pion Przemytnika
- 32 Rubiny
- Instrukcja
Podsumowanie
- Ocena wykonania: 8
- Poziom trudności: średni
- Czas gry: 40-60 minut
- Liczba graczy: 2-5
- Wymagana przestrzeń: średnia
- Uśredniona cena: 130zł
Dziękujemy wydawnictwu Portal za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Plusy
- Proste zasady
- Duża regrywalność
- Szerokie grono odbiorców
- Szybka rozgrywka
- Dobrze zbalansowana w wersji dla 2 osób
- Bardzo ładnie wykonana
Minusy
- Mało negatywnej interakcji
- Średnio odczuwalny klimat
Komentarze
Jakbyście chcieli odchudzić swoją kolekcję to z chęcią odkupię grę Istanbul
Pozdrawiam.
Dodaj komentarz