W czasie jednej z konferencji odbywających się w San Francisco na Game Developers Converence, redaktorzy serwisu Kotaku zdołali porozmawiać z dwoma najważniejszymi i najsłynniejszymi personami pochodzącymi ze studia BioWare – Gregiem Zeschukiem i Rayem Muzyką. Jedno z najważniejszych pytań brzmiało, czy gracze mogą się spodziewać dodatków skupiających się na wątkach romansowych.
Co ciekawe, pomysł bardzo przypadł panom do gustu, który miał zostać omówiony w studiu na spokojnie. Zeschuk nawet przytoczył przykład paczki DLC o tytule "Zabierz Lelianę na randkę". Wyraźnie widać, że wodze wyobraźni wzięły górę w głowie pana Grega. ;-)
Wracając do przeszłości, można przypomnieć, że BioWare wątki romansowe wprowadziło po raz pierwszy w grze Mass Effect. Później zaczęły się one pojawiać w kolejnych tytułach tego studia – Dragon Age: Początek i Mass Effect 2.
Komentarze
IMO słaby pomysł. Powoli to zaczyna śmierdzieć dodatkami a'la The Sims. Za twardą walutę to ja chciałbym jakąś przygodę porządną - na kilka godzin, jakieś twórcze rozwiniecie historii, a nie dupczenie. Chyba, że to będą darmowe dodatki to w sumie, ok - wtedy mi to wisi.
eimyr już napisał, że chodziło mi o romanse zaopatrzone w scenki. W takie Baldursy może nie grałem, ale coś tam słyszałem o możliwych romansach. Ale te raczej nie zostały przedstawione w takim samym stylu.
Użytkownik eimyr dnia czwartek, 18 marca 2010, 23:48 napisał
Fabuła nie kuleje, jeżeli uruchomisz wyobraźnię .
Ooo, a to tego DLC proszę postać, która ma problemy ze swoją seksualnością albo transwestytę i hermafrodytę!
Do tego świat dzieli się na dwa różne obozy graczy cRPG - grających w swoje klasyki oraz nowości. Ja raczej zaliczam się do tych drugich, jak wielu w moim wieku. I na tym portalu również jest taki podział, co zresztą można wywnioskować po tutejszych komentarzach.
Mimo, że nie grałeś w baldur's gate, to paradoksalnie masz awatar z tej gry.
Podsumowując - TAK, jestem przykładem nowoczesnego gracza, któremu ciężko przechodzi przełykanie klasyków.
[Dodano po 3 minutach]
eimyr, gdy ja czytam te wszystkie ochy i achy na temat Baldursów, to szczerze wątpię, by taki obraz miał się spełnić. Ale to może ja znowu się mylę.
Cytat
Hola, hola... ale przecież to jedno i to samo jest, ten sam schemat. Gdzie tu różnicę widzisz?
Cytat
Jo, trochę szkoda, ale faktycznie takie jest życie. Niektórzy z nostalgią wspominają czasy pierwszego Wizardy czy Eye of the Beholder, tak jak my czasy BG czy Tormenta. Coś co kiedyś robiło wrażenie, niekoniecznie musi teraz - bo nowe tytuły to ten sam schemat w nowych ciuszkach. Tym niemniej te "nasze" klasyki walają się na półkach sklepowych czy pismach za maksymalnie 15 zł., więc czy to jest wielki problem zakupić i zobaczyć "czym to się tak gracze podniecają"? Chyba nie, szczególnie jeżeli chcę się uchodzić za "obcykanego" w tematyce cRPG
Cytat
No wiadomo, że część faktów przedstawionych przez graczy trzeba brać z poprawką na nostalgię, tym niemniej czy jeżeli tytuł był tak strasznie kijowy, to czy np. nadal ludzie by się w tym babrali i tworzyli ciągle do czegoś takiego rozliczne modyfikacje?
Dodaj komentarz