"Harry Potter" odegrał znaczącą rolę w życiu wielu czytelników. J.K. Rowling nie tylko stworzyła książki, których bohater dorastał wraz z odbiorcami, lecz także dzięki nim część z nich pokochała czytanie, zdając sobie sprawę, że może być ono przyjemną czynnością, a nie tylko uciążliwym obowiązkiem szkolnym. Ciekawostką jest też zmiana nastawienia w noszeniu okularów. Skoro posiada je słynny bohater, to szczególnie młodsi zaczęli je postrzegać jako coś dodającego im uroku.
Niedługo minie już dwadzieścia lat od premiery pierwszego tomu. Nakładem wydawnictwa Media Rodzina seria ponownie jest wydawana, lecz tym razem z ilustracjami Jima Kaya. To doskonała okazja do sprawdzenia, czy dla "Harry'ego Pottera" nadal można zarwać nockę.
Książka wciąga, co jest dużym pozytywem, skoro znałem rozwój wydarzeń. Nie zostałem niczym zaskoczony, ale dla nowego czytelnika na pewno znajdą się niespodzianki. J.K. Rowling bardzo sprawnie prowadzi akcję – wzbudza zaintrygowanie, kreuje tajemniczą atmosferę i serwuje nam niejedną zagadkę. Nastoletni bohaterowie nie tylko przeżywają trudy szkolnej nauki (choć co to za nauka, skoro uczy się magii!), ponieważ dodatkowo prowadzą coś na kształt śledztwa. Ciekawscy, odważni, szybko zaprzyjaźniający się są gotowi do wielu poświęceń, aby pokrzyżować plany złu.
Jednocześnie w tle przewija się dużo ważniejszy wątek, który może – lecz nie musi – wiązać się z powyższym. Dotyczy on przeszłości Harry'ego Pottera i historii jego antagonisty, od pierwszych stron owianego mroczną aurą. Sam-Wiesz-Kto (bądź po prostu Voldemort) potrafi wzbudzać przerażenie i szacunek, pomimo tego że nie występuje w zbyt wielu momentach. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ "Kamień Filozoficzny" jest dopiero pierwszym z siedmiu tomów. Brytyjska autorka rozsądnie rozplanowała fabułę na cały cykl – teraz spokojnie można to powiedzieć.
"Kamień Filozoficzny" ma kilka różnych zadań. Dostarczenie ciekawej historii to jedno, kolejną stanowi zarysowanie wątków na dalsze odsłony. Nie wszystkie tajemnice zostają odkryte, a to wzmaga chęć sięgnięcia po kontynuację. Następnym jest wprowadzenie do świata, podobnego do naszego, ale różniącego się w pewnych aspektach. Pisarce udało się połączyć współczesne realia ze sporą dawką magii – atrakcyjnej, cudownej, choć niekiedy niebezpiecznej. Mimo że prawdziwie mroczne rejony jeszcze przed nami, już teraz da się zauważyć straszliwy klimat. Nie raz wspomina się o zagrożeniach, jednak gdyby nie ryzyko, nie byłoby trzymającej w napięciu przygody. Atutem powieści jest także pomysłowość autorki – jej uniwersum zawiera fantastyczne postacie takie jak duchy, a jednocześnie zupełnie nowe koncepcje jak grę w Quidditcha.
J.K. Rowling udało się uniknąć stworzenia nieprzekonujących bądź dziecinnych charakterów. Chociaż główni bohaterowie są nastolatkami, zachowują się rozsądnie, potrafią połączyć fakty i – co najważniejsze – budzić sympatię. Jak tu nie lubić zabawnego rudzielca, inteligentnej, mającej zapał do nauki Hermiony czy osieroconego, dobrze postępującego Harry'ego? Dalszy plan nie wypada gorzej – nauczyciele mają wyróżniające się osobowości, dyrektor szkoły, choć dość osobliwy, jest potężnym magiem i autorytetem, zaś wśród uczniów Hogwartu znajdują się zarówno sprzymierzeńcy, jak i przeciwnicy Pottera. Razem tworzą tętniący życiem świat.
Niestety autorka ma tendencje do skrótowego opisywania zdarzeń. Da się też zauważyć niezbyt płynne przejścia z jednej sceny do drugiej. To trochę wyrywa z rytmu opowieści, zwłaszcza że była to kwestia dopisania tak naprawdę kilku zdań. Przykładowo podczas gry w Quidditcha akcja potoczyła się szybko i w konsekwencji mało przekonująco. Pośpiech nie był tu wskazany, a po meczu można było jeszcze skupić się na radości zwyciężonych i rozczarowaniu przegranych. Także w końcowych partiach książki miałem wrażenie, że przydałoby się spowolnić tempo wydarzeń oraz postawić na obszerniejszy opis.
Nowe wydanie zasługuje na pochwałę. Najczęściej wznowienia różnią się od poprzednich wersji jedynie okładką lub/i formatem, tymczasem tu mamy ilustracje w bardzo dużej liczbie (podobno ponad sto). Nieprzerwanie jesteśmy raczeni pięknymi, przeważnie namalowanymi akwarelami obrazkami, które przedstawiają postaci, miejsca akcji i wybrane sceny. Są wierne treści, szczegółowe i nieraz majestatyczne (bywa, że zajmują całą stronę). Ponadto nie brakuje innych klimatycznych ozdób na kartkach. Dzięki temu lektura "Kamienia Filozoficznego" jest jeszcze bardziej magiczna. Obawiałem się tylko nie najlepszego rozmieszczenia tekstu. Nie utrudnia on jednak czytania, choć pewnie w zwykłej wersji byłoby ono minimalnie łatwiejsze.
"Harry Potter i Kamień Filozoficzny" z ilustracjami Jima Kaya można polecić zarówno nowemu czytelnikowi, jak i wielbicielowi przygód młodego czarodzieja, mającemu za sobą wszystkie tomy. Pierwsza część historii nie straciła swoich atutów i dalej stanowi przykład fascynującego fantasy. Do tego recenzowane wydanie naprawdę warto nabyć, żeby móc w każdej chwili – w razie ochoty – sięgnąć po książkę i przywołać wspomnienia, gdy czytało się ją po raz pierwszy. Wrażenia nie do końca są te same, lecz wciąż przyjemne.
Dziękujemy wydawnictwu Media Rodzina za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz