Fragment książki

2 minuty czytania

Otaczała go całkowita ciemność. Gdy jego wzrok oswoił się z otoczeniem, Gregor dostrzegł blade światło po lewej.

Gdzieś spoza tej jasności dobiegł wesoły głosik:

– Jobak! Duzi jobak!

Chłopiec rzucił się biegiem ku światłu. Wpadało przez wąską szczelinę między dwiema gładkimi skałami. Z trudem się przecisnął. Zaczepił o coś butem i stracił równowagę. Upadając do przodu, zdążył się podeprzeć rękami.

Gdy podniósł głowę, znalazł się oko w oko z największym karaluchem, jakiego w życiu widział.

Owszem, w mieszkaniach zdarzały się duże robaki. Pani Cormaci twierdziła, że z jej wanny wylazła pluskwa wielkości dłoni, i nikt w to nie wątpił. Jednak stwór, który znajdował się przed Gregorem, był mniej więcej jego wzrostu. Co prawda siedział na tylnych odnóżach w nienaturalnej jak dla karalucha pozycji, ale jednak…

– Duzi jobak! – znowu krzyknęła Botka. Gregor zamknął otwarte ze zdumienia usta. Podniósł się na kolana, ale i tak musiał odchylić głowę do tyłu, żeby przyjrzeć się karaluchowi. Ten trzymał przed sobą coś w rodzaju lampki. Botka podbiegła do brata i pociągnęła go za dekolt koszulki.

– Duzi jobak!

– Tak, widzę. Duży robak… – odpowiedział ściszonym głosem, mocno ją obejmując. – Bardzo… duży… robak.

Usiłował sobie przypomnieć, co jedzą karaluchy. Śmieci, zgniłe resztki jedzenia… ludzi? Nie, nie przypuszczał, żeby jadły ludzi. Na pewno nie te znane mu małe karaluchy. Może i chciałyby jeść ludzi, ale wcześniej zwykle trafiały pod ich but. W każdym razie to nie był najlepszy moment, by się o tym przekonać.

Starając się zachowywać jakby nigdy nic, Gregor powoli cofał się w stronę szczeliny.

– No dobrze, panie Robal, to my już sobie pójdziemy, przepraszam za robale… to znaczy za kłopoty, to znaczy…

– Pachnie co, tak pachnie co? – rozległ się dziwny syk i Gregor dopiero po chwili zorientował się, że ten dźwięk wydaje karaluch. Chłopiec był jednak tak oszołomiony, że niczego nie zrozumiał.

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...