Gdzie dawniej śpiewał ptak
gdzie dawniej śpiewał ptak

Seria "Wehikuł czasu" wydawnictwa Rebis liczy sobie już dobrych kilka tytułów, jednak co stwierdzam z wielkim żalem, jakoś do tej pory o niej nie słyszałem. Przejrzawszy autorów pojawiających się w tym cyklu, uznałem, że naprawdę dużo mnie ominęło, toteż gdy padła propozycja recenzji "Gdzie dawniej śpiewał ptak", z chęcią się zgłosiłem. Co ciekawe, na moim regale stała zakupiona dawno temu u ulicznego handlarza stara, podniszczona powieść w innym wydaniu, po którą do tej pory nie sięgnąłem, więc radość była podwójna.

Świat przedstawiony w utworze daleki jest od idealnego. Z bliżej nieznanego powodu ludzkość stanęła na krawędzi zagłady. Ziemię nawiedzają różnorakie choroby, pogoda całkowicie się rozregulowała i co chwilę funduje katastrofy klimatyczne, a w pojedynczych miejscach przywódcy wielkich krajów nie wytrzymali i nacisnęli czerwony przycisk, odpalając atomówki. Człowiek podnosił się już z nie takich tarapatów, ale problemem pozostaje jedna sprawa – wszelkie kręgowce stały się bezpłodne. Bogata rodzina Sumnerów postanawia założyć eksperymentalny ośrodek, badający możliwości klonowania. Zamysł jest taki, aby w którymś pokoleniu klonów udało się wrócić do fizjologicznego rozmnażania.

  • 1 strona
Wczytywanie...