Od dłuższego czasu odnoszę wrażenie, że Square Enix ma wygórowane oczekiwania finansowe względem swoich projektów. Ku zaskoczeniu niewielu, ich kolejna wielka gra nie znalazła tylu nabywców ile życzyłby sobie sprzedawca. Chodzi oczywiście o "Final Fantasy XVI". Znamy już oficjalne wyniki, co negatywnie odbiło się na wycenie całej japońskiej korporacji.
Choć pierwsze informacje o kontynuacji zdecydowanie najdłuższego, lecz przy okazji jednego z najznamienitszych, cyklów w historii komputerowych gier fabularnych zostały przyjęte przez fanów entuzjastycznie, to w morzu pochwał pojawiło się kilka sceptycznych głosów. Niemała grupka fanów zgodziła się, że owszem – tytuł zapowiada się naprawdę wyśmienicie – lecz daleko mu do tego, czego można oczekiwać od produkcji nowej generacji. Przede wszystkim pod względem oprawy wizualnej.
Naoki Yoshida, producent gry, postanowił odnieść się do tych zarzutów podczas transmisji Tokyo Game Show 2020. Stwierdził, że nie jest ślepy na komentarze graczy i cieszy się, że może ich teraz uspokoić. Grafika na zwiastunie prezentowała oprawę w czasie rzeczywistym i tak jak się obecnie prezentuje na ekranie telewizora, bez dodatkowych efektów i bajerów, które tylko mamiłyby gracza i nie ukazywały faktyczne wyglądu gry. Dodatkowo, do premiery pozostało jeszcze trochę czasu i “Final Fantasy XVI” z pewnością będzie piękniejszy.
- 1 strona