Ostatnia odsłona cyklu "Final Fantasy" miała być ukoronowaniem marzeń posiadaczy PC, których kuszono nowymi dodatkami oraz edytorem poziomów. Square Enix wycofuje się z tych deklaracji, definitywnie kończąc prace nad kolejnymi DLC.
Square Enix dumnie ogłosiło, że zespół zajmujący się "Final Fantasy XV" został wyodrębniony z macierzystych struktur, otrzymując przy tym nazwę Luminous Productions. Szkoda tylko, że wcześniej opuścił go dotychczasowy szef, Hajime Tabata, zaś z czterech planowanych płatnych dodatków zobaczymy tylko jeden – zapowiadany na marzec przyszłego roku "Episode Ardyn".
Nie ukrywam, że do zakupu tej gry skłoniła mnie niejaka Lunafreya. Niestety, "Episode Lunafreya", podobnie jak "Episode Aranea" oraz "Episode Noctis" trafiają do kosza. Być może tamte historie kiedyś ujrzą światło dzienne, jednak na pewno w zupełnie innej formie. To oznacza, że planowane pierwotnie "The Dawn of the Future", czyli seria czterech dodatków, będzie raczej pieśnią przyszłości.
Podobny los spotkał zapowiadany edytor poziomów, który wedle słów wydawcy w dniu premiery miał nam oferować opcje stworzenia własnych wątków czy możliwości ścigania się. Na osłodę pozostaje "Episode Ardyn", w którym poznamy historię głównego antagonisty, jak też dodatki do trybu multiplayer.
Wspomniane we wstępie Luminous Productions ma się zająć produkcją nowego, wysokobudżetowego produktu. Nie wiemy, czy będzie to kolejna odsłona cyklu, ale warto podkreślić, że FFXV sprzedało się w liczbie ponad ośmiu milionów egzemplarzy, więc wątpliwym jest porzucenie tak dochodowej serii.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz