Droga Szamana. Etap 2: Gambit Kartosa

2 minuty czytania

okładka, Droga Szamana. Etap 2: Gambit Kartosa,droga szamana. etap 2: gambit kartosa

Kiedy Wasilij Machanienko w 2012 roku opublikował pierwszy tom swojej historii o pewnym szamanie w świecie Barliony, raczej nie oczekiwał wielkiego sukcesu. Obecnie jego seria "Droga Szamana" liczy siedem tomów, znajduje się na liście najpopularniejszych e-booków w Rosji i doczekała się tłumaczenia na kilka języków obcych, w tym polski. Tym razem w ręce czytelników znad Wisły trafiła kolejna część cyklu – "Etap 2: Gambit Kartosa".

Barliona to świat MMORPG jak żaden inny. Najnowocześniejsza technologia zapewnia niezwykłe przygody i niesamowite doznania, zaś gwarancja wartości waluty w świecie realnym przez rząd kusi wizją łatwego zarobku. Obietnice te ściągają całe rzesze graczy. Jednak jak każdy inny świat, ten również ma swoją ciemną stronę – skazańców pełniących rolę darmowej siły roboczej, zakulisowe rozgrywki i brudne chwyty.

Dmitrij Machan zna tą rzeczywistość aż za dobrze. W końcu dopiero nadgryzł swój ośmioletni wyrok jako najmniej popularna klasa (Szaman ze specjalizacją Jubilera). Gdy w końcu udaje mu się wydostać z kopalni, chęć ochrony przed niecnym systemem rzuca go na pogranicze cywilizacji. Żeby się wzmocnić, musi wykonywać misje, a trafia mu się sporo unikalnych i legendarnych zleceń, w tym powiązanych z globalną aktualizacją gry. Nic więc dziwnego, że przyciąga kłopoty jak magnes. Na niezwykłe umiejętności Machana ostrzą sobie zęby nie tylko najlepsi z graczy, lecz także Kartos – Mroczne Imperium zarządzane przez Symulatorów. Hegemon jest gotowy do poświęcenia ogromnych sił, by zrealizować swoje cele i nie dać nikomu pokrzyżować swoich planów.

Rzeczywistość, której mamy okazję doświadczyć w tej części, uległa znacznemu rozszerzeniu. Dotąd choć byliśmy świadomi istnienia całego świata gry, nasz główny bohater poza krótkimi chwilami w świecie realnym (którego nie uświadczymy choćby na sekundę) spędził cały swój czas w dwóch kopalniach i jednym lochu. Tym razem dzięki swojej ciężkiej pracy został wypuszczony do świata ogólnego. Mimo że nadal zwiedzamy tylko jego fragment, dostajemy dobre rozeznanie w skali całego uniwersum gry, z kilkoma jego sekretami włącznie. A choć żyje ono własnym życiem, tylko działania graczy są w stanie popchnąć wydarzenia naprzód.

Kolejnym aspektem są ukazani bohaterowie. Większość postaci, które mieliśmy okazję poznać w poprzedniej części, tym razem jest jedynie wspomniana. W zamian za to poznajemy całkiem sporo nowych osób, zarówno będących integralną częścią gry NPC-ów, jak i graczy najróżniejszej maści. Ich wzajemne interakcje okazują się ciekawym doświadczeniem, które do pewnego stopnia zaciera świadomość, że to wszystko ma miejsce w wirtualnym świecie.

Na pierwszy rzut oka moralność w tym świecie wydaje się niepotrzebna, ale nadal zajmuje ważną pozycję. Gracze podejmują się różnych działań, kierując się przy tym głównie pragmatyzmem. Aby ten stan rzeczy zrekompensować, stworzono odpowiednie rozwiązania. Różne problemy mają kilka odmiennych rozwiązań, skonstruowanych tak, by obie ścieżki były porównywalne. W podobny sposób przygotowano również interakcje z postaciami należącymi do kategorii NPC-ów. Każda ważniejsza postać tego typu ma za sobą jakąś szczególną historię. To, co ich spotkało, determinuje przyszłe działania, a przy okazji daje doskonałą wymówkę do pojawienia się kolejnych questów.

Po pierwszej części miałem dość spore oczekiwania. Mogę szczerze powiedzieć, że się nie zawiodłem. To, co uczyniło "Początek" dobrą pozycją, powraca w większej i lepszej formie. Większy świat, więcej ciekawych postaci, wydarzeń i humoru, przy którym łatwo o niekontrolowany śmiech. To nadal utwór niszowy, ale każdy, kto zechce go przeczytać, powinien być zadowolony.

Dziękujemy wydawnictwu Insignis za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
8
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...