Nie zagrałem w "Divinity: Original Sin" od studia Larian w dniu premiery. Nie zagrałem też w tę produkcję gdy ukazała się rozszerzona edycja "Divinity: Original Sin – Enhanced Edition". Powód był jeden. Od zawsze walka turowa wydawała mi się nudna i sztuczna do cna. W międzyczasie zajmowałem się różnymi tytułami z gatunku cRPG i trzeba przyznać, że właściwie żaden z nich mnie nie zachwycił. Nie będzie chyba nawet nadużyciem stwierdzenie, że od czasu ukończenia po raz pierwszy "Baldur's Gate II: Cienie Amn" nigdy nie powiedziałem po raz kolejny "łał". Nigdy aż do teraz.
Divinity: Original Sin – Enhanced Edition – recenzja gry
Norbert "Wolvertino" Rędzia1 minuta czytania
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz