Już za nieco ponad dwa tygodnie do kin trafi kolejna próba zekranizowania prozy Franka Herberta. Ze świata płyną dobre wieści na temat odrodzenia się kinematografii po pandemicznym kryzysie i doskonałych kasowych wynikach ostatnich premier, więc twórcy “Diuny” mogą patrzeć na przyszłość z dość dużym optymizmem. Tym bardziej, że ostateczny zwiastun produkcji prezentuje się doskonale i zapowiada epicką przygodę, która śmiało może rywalizować z tuzami gatunku science fiction.
Dodajmy do tego Denisa Villeneuve, który nigdy nie zawiódł i zdążył już potwierdzić, że potrafi sobie poradzić z presją wysoko postawionej poprzeczki przez fanów, a także iście gwiazdorską obsadę, a wyjdzie nam praktycznie gwarantowany hit. Czy to faktycznie “tylko początek”? Oby.
Komentarze
Użytkownik Gość_Thorot* dnia niedziela, 10 października 2021, 23:27 napisał
Bo są najbardziej oddaleni genetycznie od ras negroidalnych lub też po prostu nie chcieli ich stygmatyzować (jako tych złych) - twórcy na pewno mieli na względzie kwestie poprawności politycznej, co widać chociażby po zamianie tej obserwatorki przekazania, we wszystkich poprzednich adaptacjach jak i w książce był to facet, obecnie jest to czarna kobieta.
Trochę jak w tym dowcipie, by nie ufać łysym (sam jestem), bo mogą być rudzi :-)
Dodaj komentarz