Departament prawdy: Koniec świata

2 minuty czytania

departament prawdy: koniec świata

Lądowanie na Księżycu odbyło się naprawdę, Reptilianie nie istnieją, a Ziemia ma kształt kuli – a może to wszystko tylko kłamstwa, silnie zakorzeniane w kolejnych pokoleniach?

James Tynion IV, znany w Polsce z kilkunastu komiksów o Batmanie i "Coś zabija dzieciaki", wziął na tapet niełatwy temat – teorie spiskowe. Zamiast jednak położyć jedną z nich na stół i nakazać czytelnikowi chłonąć opowieść osnutą wokół niej, scenarzysta postanowił się nie ceregielić i od razu sięgnął po kilkanaście z nich. Reptilianie istnieją i są trudni do ubicia. Wielka chwila Neila Armstronga i spółki odbyła się tak naprawdę przed obiektywem kamery Stanleya Kubricka. Towarzystwo płaskiej Ziemi nie tylko ma swoich członków na całym globie, ale ściąga ich w jedno miejsce, aby razem mogli naigrywać się z elementarnej wiedzy przekazywanej w szkole podstawowej. Nie zapominajmy o Lee Harveyu Oswaldzie – wszak domniemanemu zabójcy Johna F. Kennedy'ego przeznaczono szczególną rolę.

Cole Turner, główny bohater "Departamentu prawdy", zajmuje się podobnymi teoriami całe życie. Śledzi podobne doniesienia, zdaje sobie sprawę z argumentów odsyłających je do lamusa, lecz także czuje podskórny niepokój na myśl, że choćby część z nich mogła okazać się prawdą. W końcu przykuwa uwagę specjalnej jednostki, tytułowego departamentu, którego zespół zasila. Co jest prawdą, a co tylko wyssanym z palca połączeniem dwóch odległych kropek? Kto decyduje o rozróżnianiu fałszu od prawdy?

Wydawca nie bez przyczyny przywołuje w marketingowych notkach "The Black Monday Murders" – podobnie jak w komiksie duetu Hickman/Coker, "Departament prawdy" atmosferą stoi. Gęstą, zawiesistą, nieprzyjazną i wzbudzającą niepokój o to, co jest prawdziwe, a co tylko i aż dobrze sprzedane ludzkości. James Tynion IV nie zwleka z budowaniem napięcia i zanim się obejrzymy, znajdujemy się wraz z protagonistą w podziemnych biurach ściśle tajnej jednostki, gdzie konfrontujemy dotychczasowe przekonania z nowymi informacjami, do których dostęp mają nieliczni. Turner, a poniekąd też czytelnik, pragnie uwierzyć, że stoi po tej dobrej stronie barykady. Przyzwoicie napisane dialogi, czasami zawierające niedomówienia, innym razem przybierające nieomal formy wykładów wygłaszanych bohaterowi, odrobinę psują tempo tej historii, lecz całokształt i tak się broni. Pomysłem, ciężkim klimatem, dialogami i świetną oprawą wizualną. Martin Simmonds wprawdzie kreśli obrazy, które nie każdemu przypadną do gustu, ale dopasowaniu do treści komiksu wypada jedynie przyklasnąć. Ogrom niewyraźnych kształtów zatopionych we wszędobylskiej szarzyźnie i ciemności, poprzetykanych intensywniejszymi plamami, liczne symbole odnoszące się do tajnych ugrupowań i sekt, przewijające się na ilustracjach, częste zmiany rozmiarów i położenia kadrów potęgują paranoiczną atmosferę komiksu. Czy czegoś otrzymujemy w nadmiarze? Trochę tak, tyczy się to głównie dywagacji o tym, co jest prawdziwe, a co tylko szeroko roznoszące się po społeczeństwie, choć nie uznałbym tego za poważny zarzut – wszakże to clue fabuły, a i po trosze wzmaga wrażenie paranoi, jaka zaczyna dotykać głównego bohatera.

departament prawdy: koniec świata departament prawdy: koniec świata

James Tynion IV po raz kolejny – wcześniej chociażby za sprawą "Coś zabija dzieciaki" – udowadnia, że scenarzystą jest co najmniej dobrym, o ile tylko dostaje swobodę twórczą i nie musi ograniczać się do pisania historii o kultowych postaciach (patrzę na ciebie "Wieczny Batmanie"). Akcji nie ma tu wiele, za to gęsta, paranoiczna atmosfera i napięcie związane z odkrywaniem kolejnych teorii spiskowych, które są teoriami spiskowymi… ale nie do końca. Szykujcie się na porządny kawałek thrillera.

Dziękujemy wydawnictwu Non Stop Comics za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
7.5
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...