Deadly Class: 1988 To jeszcze nie koniec

2 minuty czytania

Buntownicy

deadly class: 1988 to jeszcze nie koniec

Zgodnie ze słowami Ricka Remendera "Deadly Class" ma zakończyć się na jedenastu tomach (a pięćdziesięciu dwóch zeszytach). Szóstą odsłoną zatytułowaną "To jeszcze nie koniec" przechodzimy więc półmetek historii o młodocianych bohaterach szkolących się na przyszłych zabójców.

W poprzedniej części otrzymaliśmy swego rodzaju nowe początki – pojawili się nowi bohaterowie, którzy podobnie jak starzy są zagubieni w trudnym do życia świecie. Jednak postacie towarzyszące nam od początku serii wcale nie zostały zapomniane, a najważniejsza z nich – Marcus Lopez – wraca do gry. Kłopoty nadchodzą.

W wielotomowych seriach trudno zachować równy poziom i niestety "Deadly Class" staje się ofiarą tego problemu. Szósta odsłona jest komiksem bardzo typowym dla tego cyklu – ponownie akcent zostaje położony na buntowniczy charakter historii. Z jednej strony śledzimy dialogi o subkulturach muzycznych, które są wyrazem rebelii młodego pokolenia – przynajmniej do momentu, gdy nie trafią do mainstreamu. Z drugiej – bohaterowie, wciąż targani przez wewnętrzne rozterki, starają się znaleźć własną drogę – mimo różnych nacisków. Nihil novi względem poprzednich tomów.

Niestety mało czasu dostaje Marcus, akcja w większym stopniu koncentruje się na Sayi i nowych charakterach, które już straciły na świeżości i powinny zaoferować czytelnikowi angażujące wątki. Tak się nie dzieje – trochę jakbyśmy dostali biedniejszych kuzynów paczki z pierwszych odsłon. Gdzieś w tej młodzieńczej warstwie zatraca się powaga i ostrość wydarzeń. W dodatku opowieść znowu bardziej kręci się wokół pobocznych spraw, żeby w końcówce nabrać tempa i urwać się w najlepszym możliwym momencie.

deadly class: 1988 to jeszcze nie koniecdeadly class: 1988 to jeszcze nie koniec

"To jeszcze nie koniec" traktuję jako słabszy przystanek, na który co prawda trzeba spojrzeć, ale myślami czytelnik znajduje się już przy kolejnych – oby ciekawszych – miejscach. Autor powtarza wcześniejsze motywy, za to robi to nadal umiejętnie i tym razem daje wgląd w przeszłość Sayi, tłumaczącą jej zachowanie i charakter. W skrócie: szósty tom to dobrze nam znane danie, nadal smaczne, jednak ostygłe i nie najlepiej doprawione.

Ocena Game Exe
6.5
Ocena użytkowników
6.5 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...