Buntownicy
Zgodnie ze słowami Ricka Remendera "Deadly Class" ma zakończyć się na jedenastu tomach (a pięćdziesięciu dwóch zeszytach). Szóstą odsłoną zatytułowaną "To jeszcze nie koniec" przechodzimy więc półmetek historii o młodocianych bohaterach szkolących się na przyszłych zabójców.
W poprzedniej części otrzymaliśmy swego rodzaju nowe początki – pojawili się nowi bohaterowie, którzy podobnie jak starzy są zagubieni w trudnym do życia świecie. Jednak postacie towarzyszące nam od początku serii wcale nie zostały zapomniane, a najważniejsza z nich – Marcus Lopez – wraca do gry. Kłopoty nadchodzą.
W wielotomowych seriach trudno zachować równy poziom i niestety "Deadly Class" staje się ofiarą tego problemu. Szósta odsłona jest komiksem bardzo typowym dla tego cyklu – ponownie akcent zostaje położony na buntowniczy charakter historii. Z jednej strony śledzimy dialogi o subkulturach muzycznych, które są wyrazem rebelii młodego pokolenia – przynajmniej do momentu, gdy nie trafią do mainstreamu. Z drugiej – bohaterowie, wciąż targani przez wewnętrzne rozterki, starają się znaleźć własną drogę – mimo różnych nacisków. Nihil novi względem poprzednich tomów.
Niestety mało czasu dostaje Marcus, akcja w większym stopniu koncentruje się na Sayi i nowych charakterach, które już straciły na świeżości i powinny zaoferować czytelnikowi angażujące wątki. Tak się nie dzieje – trochę jakbyśmy dostali biedniejszych kuzynów paczki z pierwszych odsłon. Gdzieś w tej młodzieńczej warstwie zatraca się powaga i ostrość wydarzeń. W dodatku opowieść znowu bardziej kręci się wokół pobocznych spraw, żeby w końcówce nabrać tempa i urwać się w najlepszym możliwym momencie.
"To jeszcze nie koniec" traktuję jako słabszy przystanek, na który co prawda trzeba spojrzeć, ale myślami czytelnik znajduje się już przy kolejnych – oby ciekawszych – miejscach. Autor powtarza wcześniejsze motywy, za to robi to nadal umiejętnie i tym razem daje wgląd w przeszłość Sayi, tłumaczącą jej zachowanie i charakter. W skrócie: szósty tom to dobrze nam znane danie, nadal smaczne, jednak ostygłe i nie najlepiej doprawione.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz