Ciemne tunele

3 minuty czytania

ciemne tunele, okładka

Kultowe już „Metro 2033Dmitrija Głuchowskiego zapoczątkowało cykl powieści osadzonych w świecie, gdzie ludzkość zdziesiątkowana przez wojnę atomową walczy o przetrwanie, korzystając z pozostałości po dawnej cywilizacji. Ostatnim ratunkiem dla tych, co przeżyli nuklearną katastrofę, okazuje się największy schron przeciwatomowy świata, którym jest tytułowe metro. Z biegiem czasu uniwersum rozrosło się na cały świat, dzięki czemu poznajemy inne miejsca, gdzie udało się przetrwać kolejnym skupiskom ludzi. Nasi rodacy również dołożyli swoją cegiełkę do projektu Dmitrija Głuchowskiego: Paweł Majka napisał „Dzielnicę obiecaną”, a Robert J. SzmidtOtchłań”. Najwięcej jest jednak książek zagranicznych autorów, o czym świadczy bogaty księgozbiór na oficjalnej rosyjskiej stronie.

Jako że w projekt angażują się nie tylko profesjonalni pisarze, nie wszystkie książki mają równy poziom. Powieść, którą dzisiaj się zajmę, jest świetnie oceniana w Rosji, ale u nas już tak pochlebnych opinii nie otrzymuje. Dlaczego? Wydaje mi się, że znalazłem kilka elementów, które wpłynęły na ogólną ocenę.

Głównym bohaterem powieści jest młody anarchista ze stacji Wojkowskiej – Anatolij, który dostaje bardzo odpowiedzialną misję. Musi stanąć na czele oddziału i wraz z nim udać się w głąb metra, żeby odkryć, czym zajmują się komuniści i przeszkodzić im we wprowadzeniu tajemniczego planu w życie. Mroczne i pełne niebezpieczeństw tunele nie są jedynym zagrożeniem dla głównego bohatera, musi on bowiem uważać na zbuntowanego komunistę, który zdradził sekret swoich byłych braci i postanowił przyłączyć się do dawnego wroga, z którym toczył zażarte boje. Tola nie do końca mu ufa, ale nie ma wyboru. Rozkaz dowódcy był wyraźny. Ekspedycji z Hulaj Pola nie pozostaje nic innego, jak uwierzyć nieznajomemu i podążać za nim przez kolejne stacje moskiewskiego metra. Tak w skrócie przedstawia się fabuła powieści Siergieja Antonowa. Czas przejść do konkretów.

„Ciemne tunele” to powieść bez wątpienia bardzo klimatyczna. Już na samym początku historii możemy poczuć atmosferę moskiewskiego metra. Nic nie zastąpi ciasnych tuneli, klaustrofobicznych pomieszczeń i tego dreszczyku emocji, towarzyszącego długim wędrówkom między stacjami. Właśnie tego brakowało mi, kiedy sięgałem po książki innych autorów, gdzie akcja została osadzona w zupełnie innym miejscu. Z przyjemnością wróciłem do korzeni i z latarką w dłoni wkroczyłem w głąb tunelu, by poznać tajemnice, które skrywa mrok. Powrót na stare śmieci ma też minusy. Moim zdaniem największym z nich jest powtarzalność. Czytając „Ciemne tunele” możemy mieć wrażenie „deja vu”. Mamy wojny frakcji, walkę o terytorium, odwiedzamy te same miejsca. Innymi słowy – dostajemy wszystko to, co było w „Metrze 2033”, tylko z nowym wątkiem fabularnym i bohaterami. Właśnie dlatego czasami warto sięgnąć po coś innego i przeżyć zagładę w innym miejscu na świecie. Na całe szczęście uniwersum wciąż się rozrasta i z miesiąca na miesiąc dostajemy nowe interesujące tytuły.

ciemne tunele, okładka

Były pochwały, a teraz czas trochę ponarzekać. Moim zdaniem najsłabszym punktem powieści jest powtarzalność. Historia opisana przez Siergieja Antonowa wciąga, ale jest niestety bardzo przewidywalna. Zabrakło swoistego elementu zaskoczenia i nagłych zwrotów akcji. Mamy wędrówkę po stacjach, całkiem fajne opisy lokacji, ale o oryginalnych pomysłach możemy zapomnieć. A szkoda, bo początek zapowiadał się obiecująco. Na plus mogę zaliczyć wzmianki o fabule „Metra 2033” i ukrytych smaczkach. Fani na pewno wszystko wyłapią. Ciekawostki są zawsze mile widziane. Ponarzekać mogę także na średnio wykreowane postacie. Anatolij, jako główny bohater, radzi sobie całkiem dobrze. Ma swoje cele, ambicje i unikalny charakter, który wyróżnia go na tle całej powieści. Wiele do życzenia pozostawiają natomiast postacie poboczne są one bardzo niedopracowane. Ich rola w całej historii jest znikoma. Mogę jednak przymknąć na to oko, ze względu na wspomnianą fabułę i klimat, w który bardzo się wczułem.

Powieść Siergieja Antonowa nie jest zła, ale brakuje jej dużo do ideału. Czy jest to najgorsza jak dotąd wydana książka z Uniwersum Metro 2033 w Polsce? Trudne pytanie. Wszystko zależy od odbioru czytelnika. Mi osobiście „Ciemne tunele” czytało się dobrze, ale wielkiej satysfakcji po dobrnięciu do ostatniej strony nie czułem. Zabrakło dopracowania kilku istotnych elementów, które okazały się kluczowe. Warto wspomnieć, że w pakiecie z powieścią otrzymujemy fanowski zbiór opowiadań, będący miłym dodatkiem.

Ocena Game Exe
6
Ocena użytkowników
8 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...