Białe noce

2 minuty czytania

Pan Adam Przechrzta należy do wąskiego grona autorów powieści, którzy naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyli. Zwykle po książki sięgam za czyjąś namową lub zwiedziony zachwalającymi je recenzjami – w tym wypadku było zgoła inaczej. Poznałem Przechrztę dzięki Game Exe, ponieważ – zupełnie przypadkowo – wygrałem w portalowym konkursie "Chorągiew Michała Archanioła", jego pióra. Była zdecydowanie dobra. Poprzeczka została ustawiona naprawdę wysoko. "Białe noce", według mnie, podołały.

Poprzednia część przedstawia nam pewną historię widzianą okiem doktora Janusza Korpackiego, wykładowcy uniwersyteckiego, specjalisty od cybernetyki oraz historii, a przy okazji człowieka obeznanego w używaniu noża (nie tylko w kuchni) i glocka. Doktor Korpacki uwikłany został w kabałę, z której wyszedł z paroma nowymi bliznami, szacunkiem chłopców ze Specnazu oraz tytułem polskiego Jamesa Bonda.

A tu niespodzianka. Okazuje się, że gospodin Janusz Pawłowicz, dzięki swoim dość rozbudowanym wśród rosyjskich figur koneksjom, zostaje poproszony (no, może nie do końca poproszony) o pomoc przez człowieka, który bynajmniej poślednim biznesmenem nie jest. Można powiedzieć, że ze słowem Michaiła Biełowa liczy się sam Władimir Putin. Otóż, w tajemniczy sposób zostaje porwana córka rosyjskiego potentata – Ludmiła. Sprawca unieszkodliwił zabezpieczenia osobistej twierdzy Biełowa, zabił ochroniarzy będących profesjonalistami, a następnie ulotnił się, nie zostawiając żadnych śladów. Wiremia poszło, dochodzenie w toku. A szanse na przeżycie Ludmiły Biełowej z kolejnymi dniami szybko maleją.

W przeciwieństwie do „Chorągwi Michała Archanioła", gdzie cel Janusza jest w miarę jasny, tutaj mamy do czynienia z jedną wielką zagadką. Nie jest to śledztwo Sherlocka Holmesa, gdzie jedno odkrycie implikuje następne. Mimo, iż Janusz współpracuje z legendą Specnazu, pułkownikiem Olegiem Dubrowem (zwanym Dżumą) oraz szychami moskiewskiej milicji, nieraz przyjdzie mu zawrócić z obranego kierunku i skierować dochodzenie na inne tory. Niepowodzenia frustrują, denerwują i deprymują, powolne tempo dochodzenia nie rokuje wielkich nadziei na przeżycie córki potentata.

Powieść jest naprawdę wciągająca, co jest zasługą trzymającej w napięciu fabuły oraz narracji pierwszoosobowej. Należy zaznaczyć, że przed wzięciem jej do rąk lepiej wygospodarować sobie trochę czasu. Książka zdecydowanie nie wymaga znajomości militariów, służb specjalnych oraz historii – jest to nie lada gratka także dla osób, które z powyższymi prawie nic wspólnego nie mają. Autor tak przystępnie wyjaśnia nam wiele kwestii, że momentami możemy poczuć się prawie znawcami. Nie tylko zapoznamy się dokładniej z realiami życia w Rosji, ale dowiemy się co nieco o technikach walki, zgoła nielegalnym otwieraniu zamków, radzeniu sobie z polibacyjnym kacem oraz sposobach wyciągania informacji z dzieci. Nie zabraknie i szczypty humoru w odpowiednich miejscach. Przykładem może być pismo Kozaków zaporoskich do sułtana Mehmeda IV.

A cóż z wadami? Powiedzmy, że mamy tu do czynienia ze zbytnim przekoloryzowaniem. Żołnierze Specnazu to kombajny, tajemniczy Chińczyk wykonuje kilkumetrowe skoki bez rozbiegu, zaś wróg numer jeden nieprzypadkowo został przez Janusza przezwany Batmanem. Nawet sam doktor Korpacki, osobnik nie będący przecież wojskowym, pokazuje pazur, dłuższy i ostrzejszy, niż można by się spodziewać. Nie podobał mi się też koniec książki – zdawał się być niezupełnie realny i logiczny.

Podsumowując, jeśli mamy ochotę na trochę tajemnic, profesjonalizmu, potyczek psychologicznych i fizycznych oraz rosyjskich towarzyszy, zajrzyjmy do „Białych nocy”. Dynamiczna i pełna zwrotów akcja podtrzymuje w napięciu. To jedna z tych powieści, które w trakcie czytania odkładamy, aby w następnej wolnej chwili znów niecierpliwie do niej zajrzeć. Czytelnik nie powinien być zawiedziony.

Ocena Game Exe
8
Ocena użytkowników
7.75 Średnia z 4 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...