Beowulf

3 minuty czytania

C.R. Kiernan – "Beowulf"

Film a książka

Moja przygoda z "Beowulfem" zaczęła się dosyć nietypowo – w pierwszej kolejności miałem bowiem okazję zapoznać się z filmem w wersji podwójnie efekciarskiej, czyli IMAXowej, a dopiero potem sięgnąłem po dzieło spisane. Zazwyczaj mówi się, że w lepiej najpierw zapoznać się z książką, a dopiero potem obejrzeć ekranizację. Czy tak też jest i w tym przypadku?

Pierwsze, co rzuca się w oczy w "Beowulfie", to dopisek na okładce: „na podstawie scenariusza Neila Gaimana & Rogera Avary’ego”. Nie będę nawet ukrywał, że nastawiło mnie to bardzo sceptycznie do całego dzieła. Film, co tu dużo pisać, nie zachwycił mnie. Mimo tego, że cała opowiedziana historia była ciekawa, to sposób realizacji nie powalał już na kolana. Owszem, efekty trójwymiarowości i liczne wodotryski, jakie oferował IMAX, wywarły na mnie odpowiednie wrażenie, ale poza tym cały film był raczej tylko ubogą animacją komputerową. Sięgając po książkę spodziewałem się dostać marnego gniota, który został wydany jedynie po to, by skorzystać z medialnego i reklamowego szumu wokół filmu. Czy moje obawy były słuszne?

Jest bajecznie

"Beowulf" to dzieło osadzone w mrocznych, nordyckich czasach na mroźnej północy. Od pierwszych stron książki trafiamy do brutalnego i jednocześnie rubasznie lekkomyślnego świata wikingów. Autorka (i zarazem tłumaczka) pięknie maluje słowami już od samego początku. Najlepszym przykładem będzie taki oto fragment: ”Ziemia Duńczyków kończy się tutaj, na tym potężnym, granitowym klinie, sterczącym wysoko ponad zamarzającym morzem. Spienione lodowate fale smagają ostry żwir, wąskie plaże pokryte chropowatą skałą i zwalonymi głazami, wypolerowanymi kamieniami i skąpymi językami upstrzonego lodem i śniegiem piasku…”. itd. itd. Prawda, że pięknie? Książka obfituje w takie bogate, soczyste od epitetów i świetnie budujące klimat opisy. Drugą, bardzo charakterystyczną rzeczą, jest pierwszoosobowa narracja w czasie rzeczywistym, umiejętnie przykuwająca uwagę czytelnika. Wydaje się nam, że bezpośrednio uczestniczmy w opisywanych wydarzeniach. Dzięki temu – mimo że historia Beowulfa była mi znana z filmu – niejednokrotnie zdarzyło się, że pewne fragmenty czytałem z zapartym tchem.

Po książkę warto na pewno sięgnąć ze względu na realia, w jakich jest osadzona. Klimaty i wierzenia nordyckie są nam prezentowane stosunkowo rzadko – czy to w dziełach książkowych, czy filmowych. Miło zapoznać się z czymś choć trochę odmiennym niż realia tolkienowskie czy celtyckie. "Beowulf" obfituje w liczne opisy wierzeń i rytuałów Wikingów, przybliżając nam również ideał mężczyzny i wojownika. Autorka nie boi się ukazać jednocześnie jego dramatyzmu. Czyż obowiązek poszukiwania chwały (przez śmierć) na polu bitwy nie był okrutny i krzywdzący? Beowulf jest w stanie odpowiedzieć nam odpowiedź na to pytanie.

Powiew chłodu

Czy ktoś, kto widział film, ma czego szukać w książce? Bądźmy szczerzy – dzieło C.R. Kiernan jest oparte na scenariuszu, więc nie macie co liczyć na to, że będziecie się mogli zapoznać z jakimiś pobocznymi, bardziej rozbudowanymi wątkami. Ci, którym film przypadł do gustu, mogą sięgnąć po książkę po to, aby jeszcze raz przenieść się na skutą lodem północ. Natomiast ci, co wyszli z kina zawiedzeni, powinni raczej dwa razy się zastanowić, nim sięgną po tę pozycję. Książka pod względem fabularnym nie może im zaoferować więcej niż film, zmienia się jedynie znacznie klasa przekazu. Poza tym, jak już wspomniałem, "Beowulfa" warto przeczytać ze względu na mitologię nordycką w nim zawartą. Kto wie, czy nie będzie to przypadkiem wstęp do pogłębienia swojej wiedzy na ten temat w przyszłości? Zwłaszcza, że książka zawiera w sobie słowniczek pojęć objaśniających co bardziej zawiłe zagadnienia i postacie.

Dzieło to podzielone jest na dwie księgi. Pierwsza z nich to księga Grendela, poświęcona starciu Beowulfa-bohatera z trollem nawiedzającym ziemie Duńczyków. Druga to księga smoka i Beowulfa-króla. W obu wartka akcja zręcznie przeplatana jest bogatymi opisami. Fabuła dla osób, które nie widziały filmu, może się wydać momentami zaskakująca, ale niejednokrotnie autorka aurę zagadkowości szyje zbyt grubymi nićmi. Zupełnie tak, jakby się bała, że czytelnicy nie pojmą czy nie zauważą subtelniejszych aluzji.

Słowo na koniec

Książka ta, wzorowana na nordyckich podaniach i legendach, tak naprawdę niewiele różni się od greckiej tragedii. Dzieje Beowulfa nie odbiegają od historii Edypa czy Antygony. Tu i tu losem ludzkim kieruje przeznaczenie, w przewrotny sposób kontrolując poczynania bohaterów. Człowiek, mimo że walczy, musi przegrać. Splot wydarzeń od początku wydaje się przesądzać los Beowulfa, który nie robi praktycznie nic poza popełnieniem tego samego błędu, co duński król Hrothgar. Grzechy przeszłości ponownie wychodzą na światło dzienne i sprawiają, że wielki mocarz będzie musiał zapłacić wysoką cenę za swoją słabość. Nawet wielki bohater i król okazuje się być tylko zabawką w rękach potężnych sił, które powstały w zamierzchłych czasach. Jak to się stało, że najemnik przybyły z odległego kraju został wielkim władcą? Jaką cenę musiał za to zapłacić? Czy Grendel jest demonem Beowulfa? Już wiecie, gdzie szukać odpowiedzi…

Ocena Game Exe
7
Ocena użytkowników
4.8 Średnia z 5 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...