Poprzeczka została zawieszona naprawdę wysoko, bowiem drugi epizod okazał się niezwykle ciekawy i sugerował, że w świecie Batmana można pokazać prawdziwe odkupienie. Niestety "New World Order" sprowadza nas na ziemię i przypomina, że przecież gramy w grę od Telltale. Czy to oznacza, że trzecia część "Batman: The Telltale Series" jest kiepska i lepiej ją sobie odpuścić?
Odpowiedź wcale nie będzie taka prosta, ponieważ główny bohater musi poradzić sobie z konsekwencjami debaty kandydatów na burmistrza. Harvey pada ofiarą zamachu i choć trafia w ręce lekarzy, to jednak zachowuje dość niepokojąco. W całym tym zamieszaniu trochę zapominamy o Catwoman, która także brała udział w odbijaniu zakładników. Twórcy gry trochę jakby chcieli dać jej z początku odpocząć, skupiając się na przedstawieniu planów Pingwina oraz Children of Arkham.
Także i tym razem większość czasu spędzimy jako Bruce Wayne, który musi walczyć o nie tylko o dobre imię, ale nawet własną firmę. Zarząd nie patrzy przychylnie na szefa oskarżonego o korzystanie z mafijnych pieniędzy rodziców, stąd Wayne zmuszony jest szukać przyjaciół. Tutaj wręcz należało odwołać się do wcześniejszych decyzji, dzięki którym pewne osoby powinny nas najzwyczajniej w świecie posłać do wszystkich diabłów. Tak się jednak nie staje, bo różnice w tym epizodzie są tak niewielkie, że możemy liczyć na opatrunek i nocleg u Catwoman, którą wcześniej zostawiliśmy na pastwę zbirów. Nawet wybór jednej z dwóch dostępnych w tym samym czasie misji nie jest istotny, pozwalając nam wykpić się dość prosto i nie ponieść żadnych konsekwencji obranej drogi.
Osłodę tego stanu rzeczy stanowi rozkręcający się coraz mocniej wątek Seliny i Bruce'a. Nie chcę zdradzać najlepszych fragmentów, ale między tą dwójką zaczyna coś iskrzyć i nie trzeba długo czekać na to, by scenarzyści wykorzystali tę relację do naprawdę emocjonujących fragmentów rozgrywki. Zastanawiający jest tylko sposób, w jaki Batman jest kierowany w ramiona Catwoman. Teoretycznie możemy trzymać pewien dystans, ale dostępne po zakończeniu epizodu statystyki jasno pokazują, że na pewne sceny czekano od dawna i mało kto zdecydował się na stopę czysto koleżeńską.
Wspominałem, że większość czasu będziemy zmuszeni nosić garnitur, ale nie zabrakło wątku śledztwa z łączeniem dowodów, jak też czegoś na wzór walki z bossem. To trochę ratuje małą dawkę adrenaliny przez większość z 1,5 h rozgrywki, którą zapewni nam "New World Order". Wszystko to wieńczy cliffhinger dużo lepszy od tego, co w końcówce prezentował nam "Children of Arkham".
Pierwszy raz napotkałem też na poważne problemy techniczne. Ślimaczące się animacje denerwowały, zaś prezenterzy ruszający ustami bez udźwiękowienia raczej śmieszyli, ale tego typu wpadki mogą się zdarzać na początku i przy trzecim epizodzie wszystko powinno zostać dopięte na ostatni guzik.
Trzeci epizod jest dużo słabszy od poprzedniego z racji tego, że Telltale w końcu musiało ruszyć do przodu pewne wątki. Teoretycznie jest tu wszystko, co obiecywano, czyli nowa historia o Batmanie, rozwinięty wątek romansowy, inne ukazanie ikonicznych przeciwników oraz dodanie zupełnie nowych, ale "New World Order" bezlitośnie zabija wizję zupełnie odmiennych ścieżek fabularnych, na które faktycznie możemy się zdecydować. Te kosmetyczne różnice to zdecydowanie za mało, co nie zmienia faktu, że chętnie poznam ciąg dalszy. Twórcy obiecują zakończenie historii jeszcze w tym roku.
Plusy
- rozwinięcie wątku romansowego z Catwoman
- walka z bossem
- niezły cliffhanger na końcu
Minusy
- wybór misji, który niczego nie zmienia
- problemy techniczne
- zaprzepaszczona szansa na zróżnicowanie rozgrywki na podstawie decyzji z poprzednich epizodów
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz