Batman

3 minuty czytania

Nowy “Batman” nie jest typowym filmem o superbohaterach. Mówiąc “typowy” mam na myśli filmy Marvela oraz rozgrywające się w DC Extended Universe, pełne postaci zakutych w spandex, posiadających nieludzkie moce i niosących ciężar całej ludzkości na swoich barkach. Nie ma tu żadnego Supermana, Lexa Luthora czy Wonder Woman, świata nie najeżdża Steppenwolf z armią robotów. Reżyser Matt Reeves daje nam coś innego – thriller, zagadkę kryminalną podobną do “Zodiaka” czy “Siedem”.

batman

Trafiamy do współczesnego Gotham, w którym oczywiście dzieje się źle. Przestępcy robią co chcą, policja niewiele może, więc tylko nieliczni ponoszą konsekwencje swoich czynów. Nie mogą się jednak czuć zbyt bezpiecznie, ponieważ od dwóch lat muszą się liczyć z tym, że z cienia wyłoni się Batman i skopie im tyłki. I tak to się kręci do czasu, aż ktoś morduje obecnego burmistrza Gotham w jego własnym domu i w środku gorącej kampanii wyborczej. Zabójca dekoruje miejsce zbrodni, oskarża denata o bycie kłamcą i zostawia liścik-zagadkę dla Batmana. To z kolei sprawia, że detektyw James Gordon (w tej roli znakomity Jeffrey Wright) zaprasza człowieka nietoperza na miejsce zbrodni ku zdumieniu i sceptycyzmowi kolegów z policji. O jakie kłamstwa chodzi? Kim jest tajemniczy zabójca? Jaką rolę gra w tym Batman oraz Bruce Wayne? Film stopniowo odpowiada na te pytania.

To solidny kryminał w stylu noir, historia nie jest przekombinowana, motywacje poszczególnych postaci są dobrze rozrysowane. Sprawdziły się zapowiedzi Matta Reevsa, który obiecywał nam przedstawienie Batmana jako detektywa. To długi film, prawie trzygodzinny, ale nie dłuży się, jakiekolwiek spadki tempa są szybko rekompensowane. Szczególnie zaskakuje trzeci akt, który wywraca formułę do góry nogami i jest zdecydowanie najlepszą częścią produkcji. Trzeba zaznaczyć, że pomimo ciężkiej tematyki i mrocznego klimatu, "Batman" nie jest pozbawiony poczucia humoru, głównie sytuacyjnego, rozładowującego trochę atmosferę.

W rolę tytułowego człowieka nietoperza wciela się Robert Pattinson. Złośliwi znają go wyłącznie z jednej roli wampira w serii “Zmierzch” i prawdopodobnie nigdy nie widzieli jego znakomitych ról złodziejaszka w “Good Times”, latarnika w “The Lighthouse” czy francuskiego księcia w Netflixowym “Królu” (i pewnie nie zobaczą, bo to jednak wymaga minimum wysiłku). Nie było dla mnie zaskoczeniem, że odwala on kawał dobrej roboty. Wyśmienicie wciela się w młodszego Bruce'a Wayne'a, odizolowanego od społeczeństwa na szczycie Wayne Tower, pozbawionego złudzeń na temat sprawiedliwości, upojonego adrenaliną oraz strachem, jaki wzbudza u przestępców i, co ciekawe, prowadzącego dziennik. Jest to jednocześnie jeden z bardziej gadżeciarskich Batmanów i nie chodzi mi tu wyłącznie o jego bardzo kuloodporny kombinezon.

Batman

Znakomita jest też Zoë Kravitz w roli Catwoman. Oglądanie jej na ekranie razem z Pattinsonem to czysta przyjemność, mają świetną chemię. Jej postać ma kręgosłup moralny, wie, za czym stoi i będzie o to walczyć. Nie jest również zaskoczeniem, że Paul Dano wypada dobrze jako Riddler. Ponownie możemy zobaczyć tego aktora w roli niezrównoważonego psychicznie maniaka, choć obawiam się, że niektóre sceny z jego udziałem będą bardzo dobrym materiałem na memy. Colin Farrell dosłownie rozpłynął się w postaci Pingwina, w ogóle nie można poznać, że to on. W tym filmie w zasadzie nie ma źle dobranych aktorów. Mam jedynie żal, że na ekranie było tak mało Andy'ego Serkisa jako Alfreda. Sceny z nim można policzyć na palcach obu rąk, zbyt łatwo jest odsuwany na bok.

Film ma wyśmienity styl. Twórcy czerpali pełnymi garściami z dzieł Tima Burtona. Gotham łączy historię z nowoczesnością, jest skąpane w świetle telebimów i neonów, w zasadzie ciągle pada w nim deszcz. To miasto barokowych rezydencji, mrocznych alejek i klubów nocnych w postindustrialnym klimacie. Kostiumy postaci również zasługują na pochwałę. Ten Batmana jest ciężki i grunge'owy, twórcy wręcz nadużywają dudnienia jego podkutych glanów w niektórych scenach, natomiast strój Catwoman wygląda skromnie, jak coś, co Selena Kyle skleciła sama mając do dyspozycji ograniczone środki. Bardzo dobrze wypada Batmobil rodem z “Mad Maxa”, który jest zwykłym samochodem pozbawionym wszystkich pierdół i z dospawanym silnikiem V8. Niestety scena pościgu z jego udziałem pozostawia trochę do życzenia, jest zbyt klaustrofobicznie nakręcona i ciężko było się połapać, kto gdzie jest i co się właściwie dzieje. Reszta filmu jest bardzo dobrze nakręcona, a pozostałe sceny akcji i walk są o wiele klarowniejsze. Muszę też pochwalić muzykę skomponowaną przez Michaela Giacchino.

Batman

W zasadzie z nielicznymi wyjątkami ciężko mi się tutaj do czegokolwiek przyczepić. To bardzo dobry film. Matt Reeves złożył fanom sporo obietnic i się z nich wywiązał. Produkcja opowiada zamkniętą historię, ze wstępem, rozwinięciem i zakończeniem. Zarówno Batman jak i Catwoman rozpoczynają ją w jednym miejscu i kończą w innym, dochodzi do istotnej przemiany u obu bohaterów. Reżyser zostawił sobie otwartą furtkę na ewentualny sequel, z której może skorzystać, ale nie musi. Osobiście byłbym zadowolony z kontynuacji, ale jednocześnie niezawiedzony jej brakiem.

Ocena Game Exe
9
Ocena użytkowników
8 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

0
·
Zgadzam się z recenzją, bardzo dobrze bawiłem się na najnowszym "Batmanie". Pattinson doskonale wcielił się w rolę, czego faktycznie można było się spodziewać, jeżeli zna się jakąkolwiek z jego ról poza "Zmierzchem". Fajnie, że ten gacek poszedł bardziej w stronę detektywa i realizmu niż sci-fi. Już pierwsze sceny, gdy leje grupę zwykłych bandziorów albo w klubie, gdzie gra ostra muzyka, idealnie pozwalają zatracić się w klimacie i nie wychodzić z niego prawie do końca. Antagonista również jest perfekcyjnie poprowadzony i wzbudza strach.

I zgadzam się także, że scena pościgu w Batmobilu odstawała od reszty dzieła. Trochę wytrąciła mnie z klimatu i chwilę zajęło, zanim znowu się zaangażowałem. Czy to najlepszy Batman? Już chyba przestałem oceniać to w takich kategoriach - jest inny, ale bardzo dobry i to powinno wystarczyć. Z chęcią obejrzę kolejną część.

8/10

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...