Nie wiem, czy już wiecie, ale gra cRPG w klimatach wikingów, The Banner Saga, 31 lipca trafi w Polsce na półki sklepowe! Pudełkowe wydanie będzie zawierało dodatkowo ścieżkę dźwiękową oraz nową postać, włócznika Tryggvi, który był dostępny tylko dla osób, które wsparły twórców na Kickstarterze. Gra została spolonizowana i będzie kosztowała 60 zł. Czy warto ją zakupić? Odpowiedź na to pytanie poznacie w dopiero-co-opublikowanej recenzji! Zapraszam do czytania.

„The Banner Saga” to kolejny tytuł odwołujący się do klimatów nordyckich. Wcześniej mieliśmy okazję zagrać w piątą część „The Elder Scrolls”, „Skyrim”, szczodrze czerpiącą inspirację z mitologii skandynawskich, a żeby daleko nie szukać, i wśród obecnie emitowanych seriali znajdziemy produkcję popularyzującą tę tematykę – „Wikingów” stacji History. Gra niezależnego studia Stoic została sfinansowana za pośrednictwem Kickstartera i należy do gatunku klasycznych cRPG-ów – z turową walką oraz dwuwymiarową grafiką. Warto zauważyć, że za „The Banner Saga” odpowiadają doświadczeni developerzy, byli członkowie BioWare, którzy mieli swój udział przy tworzeniu „Star Wars: The Old Republic”. Tyle z najważniejszych informacji, możemy więc przejść do meritum: Bogowie umarli.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz